Wczoraj miała miejsce pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. W mediach prorządowych nie zapomniano o tym wydarzeniu, ale jak zawsze w kontrowersyjnym stylu. Tym razem zajęto się kilkoma zdaniam ze wczorajszej homilii bpa K. Ryczana. Wielu uznaje te słowa za bardzo oburzające. Moim zdaniem i tutaj podzielam głosu tych, którzy nie są przeciwnikami Radia Maryja, że słowa użyte we wczorajszym wydaniu "Faktów po faktach" w TVN 24 były całkowicie wyrwane z kontekstu a całe przesłanie homilii nie dotyczyło tylko i wyłącznie prośby do prezydenta Komorowskiego o interwencję u prezesa Dworaka ws. TV Trwam czy o tym kto jest wierzący, a kto nie. Dotczyła w krótkim streszczeniu problemów współczesnego człowieka a także braku poszanowania wolności słowa, oraz dyskryminacji m.in. mediów o. Rydzyka poprzez próby straszenia jego osobą całej Polski. Szkoda, że TVN jak i cały tzw. salon. nie raczył właśnie zauważyć całego kontekstu tej homilii.
Niestety smutne jest to, że przeciwnicy Radia Maryja w tym m.in. TVN i inne media prorządowe prowokują na każdym kroku np. wyrywając z kontekstu jakieś zdania lub słowa, chcąc na każdym kroku wzniecić konflikt i spór a co za tym idzie w końcu zdyskredytować o. Rydzyka i Radio Maryja w oczach całego społeczeństwa. A także w późniejszym czasie zniszczyć całego jego środowisko. W zeszłym roku prowokacją bya "napaść" na dziennikarkę Polsatu, teraz natomiast zabrano się za słowa bpa Ryczana. Mediom prorządowym jak i przeciwnikom Radia Maryja zależy głównie na tym, aby ludzie, którzy Radia Maryja słuchają przestali go słuchać, a ci , którzy go nie słuchają mieli o nim jak najgorsze zdanie. Według mnie ludzie, którzy do tej pory RM słuchali, dalej słuchają, a ci, którzy nie słuchali, nie słuchają i żadnych zmian w obu kierunkach nie widać. A ci, którzy obojętnie się o nim wyrażają dalej są obojętni i nie wiele ich to interesuje.
Jak do tej pory jedyną osobą duchowną, która wypowiedziała się na ten temat jest ks. Kazimierz Sowa. Murem stanął on za przeciwnikami RM, którego sam jest raczej przeciwnikiem. W mojej ocenie wypowiedź ks. Sowy nie jest i nie będzie wyznacznikiem tego, jakie zdanie ma Kościół w kwestii RM i wypowiedzi bpa Ryczana, bowiem wśród polskich kościelnych hierarchów jest wielu, którzy obawiają się o wolność słowa i pluralizm medialny w Polsce. Należy zaznaczyć, że ks. Sowa bardzo aktywnie i często włącza się w polskie życie publiczne, bywając częstym gościem u pana Morozowskiego w TVN 24. Jak dotąd przez żadną osobę z grupy przeciwników RM nie został skrytykowany mimo, że ta sama grupa oskarża RM o włączanie się w politykę. Ja na marginesie uważam, że nie co się dziwić, że nikt ks. Sowy nie potępił, bowiem jest on po "właściwej" (tak sądzę, chociaż osoby duchownej tak nie powinno się oceniać) stronie barykady i można go raczej zaliczyć do zwolenników PO.
Podsumowując takich sytuacji i słów ostatecznie by nie było, gdyby się upór i błędna decyzja pana Dworaka, który konsekwentnie stoi przy swoim i odmawia udziału TV Trwam na multipleksie. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić, bowiem gdyby KRRiT przyznała się do błędu straciła by do końca zaufanie odbiorców, które i tak ma już niewielkie.
Inne tematy w dziale Polityka
