W związku z zarzutami stawianymi CBA za czasów rządów PIS przez sędziego Tuleyę, TVN lansuje spisane przez red. Małgorzatę Telmińską notatki z procesu Doktora G, a w zasadzie zeznań świadków, które mają obciążać domniemane nadużycie zastosowane przez CBA wobec nich. Stacja wykorzystuje owe notatki pani redaktor jako tzw. bicz na opozycję, który pokazywany wielokrotnie ma w mniemaniu TVN pogrążyć dostatecznie Kaczyńskiego i ugruntować społeczne przekonanie, że faktycznie CBA strasznie, ale to strasznie nadużyło swoich uprawnień, a metody jakimi się one posługiwały były rzeczywiście stalinowskie.
Nad tą wiedzą red. Telmińskiej warto by się na chwilę pochylić. Bo do tej pory żaden z redaktorów telewizyjnych taką wiedzą (nie tylko w tej sprawie, ale ogólnie) się nie pochwalił. Widać TVN chce stworzyć precedens na skalę nie tylko krajową, ale być może i światową.
Przede wszystkim: jeżeli red. Telmińska w swoich notatkach zeznań świadków CBA w procesie doktora G dostrzegła wcześniej jakieś nieprawidłowości czy nadużycia ze strony biura (bo teraz nie jest trudno powiedzieć, że ma się wątpliwości kiedy jest już po procesie), to powinna zgłosić to np. sędziemu Tuleyi albo innemu funkcjonariuszowi takową wiedzą, wątpliwościami się podzielić. Lub sama zgłosić to do prokuratury (o ile to byłoby możliwe). Bo jeśli sama red. Telmińska dzieli się taką wiedzą, a TVN uznaje jej notatki jako "dowód" (bynajmniej ja tak to odebrałem), a wcześniej o nich nie wspominała, to powinna ponieść odpowiednie konsekwencje za niezgłoszenie istotnych rzeczy w tejże sprawie.
Po drugie: jeśli pani redaktor te notatki spisywała na procesie sama, to w sumie można napisać, to co uznałaby za właściwe dla niej bądź stacji. Raczej nie dojdzie do weryfikacji jej notatek z oficjalnymi protokołami procesu, w tym także zeznań świadków.
Należy także wspomnieć, że tymi notatkami pani redaktor jak i TVN chciała udowodnić czy podtrzymać tezę, że te przesłuchania były podobne do tych z czasów stalinowskich. Ale bez konfrontacji tych notatek także z źródłami historycznymi z tamtego okresu nie będzie można tego oficjalnie sprawdzić.
I tak na marginesie: jeśli wszyscy mówią o nadużyciach ze strony CBA w związku z zatrzymaniem doktora G, to dlaczego nie mówi się i nie składa zawiadomień do prokuratury dot. wtargnięcia ABW do domu właściciela strony antykomor.pl??. Tam też za jeszcze bardziej błahą sprawę zadziałały służby i też mogły przecież podeptać godność moralną człowieka. Radziłbym bym mainstreamowi i temu się przyjrzeć.
