Przyznam szczerze: czuję niesmak po obejrzanym we wtorek meczu Borussii Dortmund z Malagą. Takie uczucie ma wielu kibiców, którzy na tzw. nc+ oglądali mecz. Wygrana Borussii po zaciętej końcówce 3:2, gdzie ekipa Kloppa odrobiła w 2 minuty 2 bramki smakowała by inaczej, gdyby nie postawa mediów wobec ekipy "tria z Dortmundu". A ostatnio takżę komentatora nc+ Sergiusza Ryczela. Pozostawiała ona wiele do życzenia, a w oczach normalnego kibica była ona skandaliczna i nazbyt emocjonująca.
Nie będę wgłębiał się dokładnie w bramki, które w tym spotkaniu padły, bowiem raczej nie będzie uwzględnionej skargi Malagi w tej kwestii. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość, że przynajmniej 2 jak nie 3 bramki powinny być w tym meczu uznane (2 dla Dortmundu: gole Reusa i Santany i 1 dla Malagi: gol Eliseu). Natomiast chciałbym się zająć postawą komentatora tego meczu Sergiusza Ryczela. Nawet w małym procencie, komentator ten nie ukrył swojej wielkiej sympatii wobec klubu z Dortmundu. Najdobitniej o tym świadczą emocje po trzecim golu strzelonym przez Borussię, a także słowa jego współkomentującego kolegi, który po tej bramce stwierdził, że teraz to już można skończyć mecz (chociaż do końca została jeszcze chwila). Rozumiem, że można nie pałać sympatią do Malagi czy innego zespołu, który z Dortmundem by grał (chociaż Malaga zagrała dobre zawody), ale trzeba równomiernie rozkładać podczas komentowania emocje i sympatie. Wczoraj oglądając mecz Barcelony z PSG i słysząc komentarz J. Laskowskiego takiej rozkład można było zauważyć (nie widziałem bynajmniej jakiejś wielkiej sympatii dla Barcy po stronie Laskowskiego -przynajmniej w tym meczu). Podobnie gdy ogląda się spotkania komentowane przez Szpakowskiego czy Borka. Owszem mają oni zapewne swoje sympatie, ale na pewno nie zachowali się tak stronniczo jak Ryczel i jego kolega w meczu z Malagą. Przy trzecim golu dla Dortmundu Ryczel o mało nie zszedł w mojej ocenie z tych emocji na zawał.
Taką postawą komentator nc+ zniechęcił mnie na dłuższy czas od oglądania meczów z udziałem "naszego tria" Borussii. Chociaż przyznam, że taką postawę zacząłem mieć od czasu, kiedy TVP za każdym razem puszczała (poza kilkoma wyjątkami) tylko meczu zespołu z Niemiec pomijając wielkie hity. Taka sytuacja wystarczy, aby mieć dość oglądania Borussii, bowiem wygląda to nieraz tak, jakby innych zespołów nie było albo były gorsze od Borussii. Takiej postawy nie akceptuję i nie będę akceptował.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
