Przyznam szczerze, że miałem nie oglądać dzisiejszego meczu pomiędzy Borussią a Realem. Powiedziałem sobie, że po tym, co pokazał słynny już na całą, sportową Polskę komentator Ryczel z nc+, dam sobie spokój z oglądniem naszego tria z Dortmundu. Powiedziałem sobie, że nie będę oglądał meczów niemieckiej ekipy z powodu znudzenia ich ciągłym nadawaniem z TVP. Ale tym razem obejrzałem z ciekawości. I szczerze muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem.
Nie wiem i trudno mi jest ocenić czy Real ma jakiś kompleks Borussii, bowiem grając w tym sezonie z nią 3 mecze jeszcze do tej pory nie wygrał, a zdobył w nich tylko 1 punkt. Jak na tak wielki klub, jest to bilans tragiczny. Ale jedno trzeba jasno stwierdzić: po tym meczu należy się szacunek dla Roberta Lewandowskiego. Dzisiejszym występem udowodnił, że jestem najlepszym od wielu lat polskim napastnikiem. Można mu było zarzucać, że wiele bramek zdobywał dokładając tylko nogę (oczywiście także i tak trzeba umieć zdobywać bramki). Ale dzisiaj przy wszystkich swoich trafieniach, Robert musiał ustawić się w odpowiednich miejsach, szybko zareagować i jeszcze szybciej strzelić. To nie ulega wątpliwości. Przy swoich golach nie wystarczyło tylko dołożenie nogi; dzisiaj Robert musiał wykazać się czymś więcej i to pokazał. Jedyne co martwi to to,że nie przekłada tego na kadrę. Na pewno wierzyć trzeba, że to prędzej czy później nastąpi.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
