Wczoraj we wszystkich prawie serwisach sportowych ukazała się wiadomość, że piłkarską Ekstraklasę opuszcza kolejny, dobrze obiecujący zawodnik. Tym razem jest to Mariusz Stępiński z Widzewa. W przeciągu kilku miesięcy Polska traci kolejnego zawodnika, która w przyszłości mógłby realnie zastąpić w ataku naszej reprezentacji Roberta Lewandowskiego. Niestety tracimy także możliwość spoglądania, jak te perełki się rozwijają. Tracimy, bowiem prawdopodobnym jest to, że szybko lub zbyt często na Zachodzie o nich nie usłyszymy. I nie będziemy wiedzieć w jakiej jest formie, co w przypadku pozostania na dłużej w EX byłoby bardziej możliwe. A taki właśnie kierunek obrał napastnik Widzewa (a dokładniej Bundesligę).
Jakiś czas temu pisałem podobną notkę o A. Miliku, który jest teraz zawodnikiem Leverkusen. Tym razem sytuacja jest nieco inna bowiem Stępiński w przeciwieństwie do Milika dopiero co skończył 18 lat, a jego kolega był już pełnoletni i miał podpisany z Górnikiem zawodowy kontrakt. Stępiński poza tym nie jest zawodnikiem tej klasy co Milik, a przynajmniej nie tak bramkostrzelnym. Więc dlaczego nie zdecydował się choć ciut dłużej pograć w Widzewie i bardziej się rozwinąć, a potem będąc jeszcze lepszym dopiero odejść??Przyczyn jest zapewne kilka, a główne role w sprzedaży tak szybko takich talentów z powodu chociażby strzelenia kilku bramek i robienia z nich szybko mega talentów, odgrywają ich menadżerowie. Niestety tutaj mogą choć nie muszą ulegać medialnym baloniku, który wobec ich zawodników się rozdmuchuje. I tak też uczyniono w przypadku Stępińskiego. A rzeczywistość jest nieco inna: nie błyszczał on tak często jak Milik, strzelił co prawda 5 goli dla Widzewa i przyczynił się do jego wygranych, to należy nie zapominać, że rozegrał także i mecze słabe, co sprawiają, że w takim przypadku jego decyzją powinno być jeszcze podszkolenie się w Polsce. Poza tym została Stępińskiemu jeszcze szkoła i moim zdaniem powinien ją skończyć na miejscu. Niekoniecznie szybko wyjeżdżając za granicę. Ma przecież dopiero 18 lat.
Jaka będzie jego przyszłość??Historia pokazuje, że wiele podobnych przypadków zostaje zmarnowanych i piłkarze tacy szybko powracają do rodzimej ligi będąc niekoniecznie w formie. Takimi przykładami są m.in. Jakub Świerczok - 2 lata temu gwiazda 1 ligi i niedoszła gwiazda EX. Utknął także Mateusz Klich. Na palcach jednej ręki można policzyć tych młodych, którym się udało. Ja życzę Stępińskiemu jak najlepiej, życzę, aby jak najwięcej się o niczym słyszało i aby był w przyszłości godnym następcą Lewandowskiego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
