W toku przedwyborczej batalii o mandaty w Parlamencie Europejskim, a potem w radach, sejmikach czy powiatach trwa walka o głosy polskiej wsi. Jak wiadomo jest to walka PIS z PSL; Platforma nigdy nic z rolnictwem nie miała nawet cokolwiek wspólnego także bitwę na głosy tej grupy wyborców traktuje luźno i spokojnie- to nie ten elektorat stanowi o wyniku wyborczym Tuska.
Walka o polskich rolników jest moim zdaniem bezsensowna; każdy trochę orientujący się w polityce, ale i tak sądzę wiejski wyborca wie przeważnie na kogo odda swój głos. I z tej batalii nic sensownego nie zrozumie. Wiadome jest w walce o wieś batalię wygrywa PIS; widać to dokładnie podczas każdym wyborów. Wystarczy zobaczyć wyniki wyborcze obu partii np. w Małopolsce, Podkarpaciu, Lubelszczyźnie czy na Podlasiu, aby ocenić samemu. Ludowcy jeśli rządzą w samorządach (jak np. do niedawna na Podkarpaciu), to zwykle dzięki poparciu Platformy-sami mają mało głosów. Także wcześniejsze głosy PSL-u o tym, że PIS szkodzi wsi i to właśnie Piechociński i jego koledzy dbają o polskich rolników, a także prośby do Kaczyńskiego o wystąpienie ze wspólnej frakcji z Cameronem w PE raczej nie dojdą do uszu wielu polskich rolników. Mnie osobiście choć ze wsi nie jestem, temat ten podejmowany w mediach nudzi, bowiem w zasadzie za każdym razem nic z niego nie wynika, a ma na celu jedynie próbę podniesienia wyniku sondażowego ludowców.
O samych związkach PSL z rolnictwem już kiedyś pisałem i jak na razie swojego zdania nie zmieniam. Słowa polityków PIS, o tym, że ludowcy zatracili ideę bliskie Witosowi należy uznać za trafną. Wielu bowiem zapewne polityków tej formacji w dzisiejszym jej kształcie wywodzi się z dawnego ZSL, który istniał w PRL. "Witosowskie" PSL przestało istnieć w 1945 r. wraz ze śmiercią Witosa, po której jej członkowie zostali wchłonięci przez komunistów. Poza tym PSL chyba faktycznie nie traktuje rolników serio, skoro w sektorach rolniczych dochodzi do afer z ludźmi PSL w tle; najlepszym przykładem jest afera Elewaru, po której zdymisjonowano Sawickiego(który dalej w polityce funkcjonuje), a nie zrobiono porządku (bynajmniej o tym nie słyszano). Sytuacja tam zapewne po chwilowym zamęcie wróciła do starego stanu.
Także cały temat rozstrząsany od dłuższego czasu przed media głównego nurtu niczego nie zmieni. Na wsi dalej przewagę będzie miał Kaczyński.
Inne tematy w dziale Polityka
