Dzisiaj 8 kwietnia 2019 o godzinie 8:00 ruszył strajk nauczycieli do którego przystąpiła większość szkół w naszym kraju. Od tygodnia trwała seria rozmów między związkowcami (ZNP, FZZ, NSZZ ,,Solidarność). Ostatecznie Solidarność w imieniu oświatowego odłamu Ryszarda Proksy podpisała porozumienie z rządem, pozostałe odrzucili.
Rząd zgodził się na duże ustępstwa dla nauczycieli. Rząd w umowie zaproponował aby od września 2019 podwyżka była wyższa o 9,6% w stosunku do stycznia 2019. Po podwyżkach minimalne wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma wynieść 2780 zł, kontraktowego 2860 zł, mianowanego 3248 zł, a dyplomowanego 3815 zł. Dodatkowo umowa zawiera skrócenie stażu, ustalenie kwoty wolnej od podatku za wychowawstwo nie mniej niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli a także zmniejszenie biurokracji, skrócenie ścieżki awansu.
ZNP chciało podwyżek o 1000 złotych, później nieco zmniejszyło swoje żądania chcąc m.in podwyżek o 30%.
Warto wspomnieć że nauczyciele w porównaniu do innych zawodów mają dużo lepszą pracę m.in wolne wakacje, ferie, weekendy i każde święta, dodatki pieniężne, 18-tygodniowy tydzień pracy, nie jest to praca fizyczna w porównaniu do innych zawodów i wcześniejsza emerytura.
Strajk powoduje chaos w szkołach, rodzice mogą mieć problemy z zapewnieniem opieki nad dziećmi, część szkół strajkujących zapewnia opiekę nad dziećmi a część jest zamknięta.
Jednak cały ten strajk ma również drugie dno. Szefem Związku Nauczycielstwa Polskiego jest Sławomir Broniarz, sympatyzuje on z obecną opozycją (niedawno protestował przeciwko likwidacji gimnazjów choć w 1999 protestował przeciwko ich wprowadzaniu). W sobotniej konwencji Koalicji Europejskiej temat strajku nauczycieli był obecny, pomimo dużych ustępstw ze strony rządu ZNP i tak zawzięcie upiera się przy strajku co świadczyć może o tym że jest to skoordynowana akcja polityczna przeciwko PiS-owi.
Oczywiście przywódca oświatowej Solidarności Ryszard Proksa jest radnym PiS w powiecie ostrołęckim, szef całego związku Solidarność Piotr Duda sympatyzuje z obecnym obozem rządzącym, nikt tego nie neguje, każdy związek zawodowy ma prawo mieć pewne sympatie polityczne czy wręcz jego członkami mogą być politycy. Tylko że ZNP posuwa się do tego że jej szef grozi uczniom że mogą nie zdawać do następnej klasy czy groźba nie odbycia się egzaminów, nie jest moralnym aby brać uczniów jako zakładników. Opozycja liczy na korzyści z tej politycznej awantury poprzez obarczenia winą PiS-u za wszystkie problemy w szkolnictwie nie licząc się z uczniami i ich rodzicami, Schetyna obiecał 1000 złotych dla nauczycieli po dojściu PO do władzy co wydaje się być groteskowe biorąc pod uwagę fakt że od 2012 pensje nauczycieli zostały zamrożone, co panu Broniarzowi wtedy nie przeszkadzało.
