W ostatnich dniach żyjemy aferą dotyczącą lotów odchodzącego już Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Krótko mówiąc sprawa wygląda tak: Marek Kuchciński wykorzystywał rządowe i wojskowe samoloty do prywatnych celów, oprócz niego w samolotach przesiadywać miała jego rodzina (żona, dzieci a nawet siostra) czy politycy PiS. Samoloty kursowały najczęściej kursowały na trasie Warszawa-Rzeszów czyli w okolicach domu Kuchcińskiego (marszałek mieszka w Przemyślu, natomiast niedaleko tego miasta, w Huwnikach ma swoją działkę). Oprócz tego wykorzystywana była dla marszałka urzędowa ochrona która opłacana jest z pieniędzy podatników. Oprócz podróżowania do swoich posiadłości marszałek przylatywał np. na uroczystość szkolną swojego syna czy na wypoczynek w Bieszczady, prowadził również kampanię wyborczą na Podkarpaciu choć do obowiązków marszałka to nie należy.
Jednak należy wspomnieć że marszałek Sejmu nie złamał prawa. Niestety w prawie nie ma uregulować prawnych na temat jak wykorzystywać samoloty rządowe przez polityków rządowych i kwestii przelotu innych osób. Dopiero teraz zapowiedział stosowną ustawę na ten problem Jarosław Kaczyński.
Ostatecznie Marek Kuchciński podał się do dymisji a dzisiaj Sejm wybierze nowego marszałka.
Jednak należy przypomnieć że to nie pierwszy raz gdy politycy wykorzystują rządowe samoloty do celów prywatnych. Podobnie postępowali np. Donald Tusk kiedy podróżował samolotem rządowym do mieszkania w Sopocie czy Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz który wykorzystywał samolot do tego aby wyprowadzać psa na spacer. Na temat Tuska w 2011 roku wypowiadał się sam Kaczyński który powiedział że ,,nie robił by z tego problemu" i ,,nie każdy kto jest premierem musi mieszkać w Warszawie". Nie są to oczywiście jedyne sprawy wykorzystywania samolotów rządowych do prywatnych celów
Nie przeszkadza to jedna politykom totalnej opozycji atakować Marka Kuchcińskiego co jest w ich wydaniu hipokryzją. Oczywiście Kuchcińskiemu można zarzucić nadużywanie władzy i wykorzystywanie jej w celach prywatnych; krótko mówiąc nie postępował uczciwie (tym bardziej że PiS w 2015 roku zapowiadał że będzie postępował inaczej niż poprzednicy, miała być dobra zmiana a nie zamiana) ale tak samo wiele można by zarzucić politykom PO w czasie swoich rządów.
