Desertrat Desertrat
736
BLOG

"Noc ciemna" Matki Teresy

Desertrat Desertrat Kultura Obserwuj notkę 2

 

Nie przeczytałem jeszcze całości niedawno opublikowanych w Polsce prywatnych pism Matki Teresy z Kalkuty.Jednak już lektura tylko kilku niewielkich fragmentów jej listów musi wywoływać szok.Osoba która wraz Janem Pawłem II uważamy za "świętą naszych czasów" przez niemal 50 lat zmagała się z doświadczeniem odczuwania braku obecności Boga, z poczuciem osamotnienia i pustki, czy wręcz porzucenia.


Od 49 czy 50 roku to straszliwe poczucie pustki , ta niewypowiedziana ciemność, ta samotność, ta nieustanna tęsknota za Bogiem(...)Ciemność jest taka, że naprawdę nic nie widzę ani umysłem ani rozumem.Miejsce Boga w mojej duszy jest puste .nie ma we mnie Boga.(...)On mnie nie chce nie ma go tu.Bóg mnie nie chce.To tortury i cierpienie których nie potrafię wytłumaczyć.

Panie mój Boże, kim jestem, że mnie opuszczasz ?Twoim ukochanym dzieckiem a teraz stałam sie jakby najbardziej znienawidzonym, tym które wyrzuciłeś jakbyś go nie chciał, nie kochał.Wołam, trwam, pragnę i nie ma Nikogo kto by mi odpowiedział, Nikogo do kogo mogłabym przylgnąć, nie nie ma Nikogo.

Wstrząsające.Może ktoś obwiał się reakcji wiernych po przeczytaniu tych pism i dlatego ukazują sie one dopiero teraz ? Wszak siostry św.Teresy z Lisieux ocenzurowały jej pisma. To jednak nieistotne.Nie można sobie nie zadawać pytana jak to możliwe by ktoś powszechnie już za życia uznany za świętego przeżywał podobne doświadczenia ? Ale też ważniejsze jest inne pytanie.Jak mimo tych cierpień Matka Teresa znajdowała siłę do swej służby, siłę do tego by mimo swego wewnętrznego bólu nieść innym radość ?

Zastanawiałemsię.Byłem... zszokowany, zgorszony.Ale szybko uświadomiłem sobie że ów szok, jakkolwiek chyba zrozumiały wynika po trosze z fałszu jaki często zawarty jest w naszym patrzeniu na świętych.Patrzymy bowiem na nich jak na postacie zgoła fantastyczne, nierealnie, rzeczywiście czynimy ich "świętymi z obrazka"Wydaje nam się że owe postacie nie miały prawdziwego życia, prawdziwych problemów, prawdziwych radości i prawdziwych cierpień.Ich życie staje się dla nas jeszcze jedną bajką na dobranoc, kolejną opowieścią za happy endem.Jednocześnie tworzymy sobie usprawiedliwienia.Skoro świeci to postacie nierealne bajkowe, z innej planety, to jakoś jesteśmy przecież usprawiedliwieni że nie umiemy żyć jak oni.Bo przecież to potrafią tylko tacy nierzeczywiści mitycznie herosi Papież, Matka Teresa, Ojciec Pio, Siostra Faustyna.Czcząc ich jednocześnie odkładamy ich na półkę z napisem "mity" i zwalniamy się z obowiązku ich naśladowania.

Pisma Matki Teresy mogą nas paradoksalnie może wyrwać z tego przekonania.Mogą pokazać że święci to postacie z krwi i kości, którym wcale nieobce są troski szarego człowieka.Święci nie tkwią wcale w chmurach, przeciwnie mocni stąpają po ziemi nieraz raniąc swoje stopy.

Pozostaje jednak pytanie jak Matka Teresa wytrwała w swoim powołaniu pomimo owej straszliwej "ciemnej nocy duszy" ? Dlaczego musiała tego doświadczyć ? Odpowiedzi trzeba szukać chyba na Golgocie.Wszak któż doświadczył większej samotności niż Jezus.On zszedł na dno opuszczenia i odrzucenia.Na dno piekła.W chwili męki nie odczuwał obecności Ojca. Był sam w przepaści mroku."Boże mój Boże mój czemuś mnie opuścił", nigdy nie poznamy w pełni tego co kryło się w tym okrzyku.Syn Boży doświadczył w najstraszliwszy sposób poczucia braku obecności Boga.Niesamowita, straszliwa tajemnica.

Jednak to zejście na dno piekła i odrzucenia, było dla nas, dla ludzi źródłem zbawienia.Jezus musiał zejść do tej otchłani by nas z niej wydobyć do życia wiecznego.Musiał doświadczyć piekła.I myślę sobie że może i Matka Teresa musiał doświadczyć tego piekła braku Boga, piekła opuszczenia ,by móc z radością i uśmiechem ratować z piekła nędzy i odrzucenia tysiące swoich bliźnich.Może to jest ta tajemnica niepozornej zakonnicy.Jej ciemna noc duszy paradoksalnie nie pomniejsz jej świętości.Czyni ją jeszcze większą i realną, nie obrazkową.Świętość to bowiem zrodzenie do zmartwychwstania poprzez zjednoczenie z krzyżem.

 

 

 

 

Desertrat
O mnie Desertrat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura