Pressje Pressje
27
BLOG

"Skandal" w środku Europy

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 8

Wyniki wyborów pokazują siłę polskiej prawicy. Czy nam się to podoba czy nie PiS i PO są starszą i młodszą odmianą konserwatywnego – w skali europejskiej – sposobu myślenia. Nie ma drugiego państwa, w którym lider zwycięskiej partii i szef opozycji zgadzają się w kwestiach obyczajowych, moralnych, światopoglądowych i opcja ta – z perspektywy europejskiej zaściankowa, wolność ograniczająca – zdobywa ponad 70 proc. głosów. Nie pomogły zaklinania lewicy, nagich kobiet, zielonych. Nie pociągnęła nas stojąca u bram rewolucja. Jesteśmy bardziej niż stara Europa konserwatywni i już. Czas wreszcie odważyć się wyciągnąć z tego poważne polityczne konsekwencje.

Wynik PiS-u, choć jak zauważył Igor Janke, lepszy niż sprzed dwóch lat, to wyraźna przegrana, w sytuacji, kiedy dwa tygodnie temu już było się w ogródku. To kara za pychę, styl i środki ostatnich dni kampanii. Przy tak olbrzymiej akceptacji społecznej dla kierunku i zasadniczych celów przemian liderzy PiS nie postarali się o zdobycie naturalnych rzeczników zmiany. Można było reformować wymiar sprawiedliwości, a do rewolucji wykorzystać kontestujących sędziów, prokuratorów gotowych podjąć dyskusję.
Nota bene o jakości polskiego sądownictwa najlepiej świadczyć może postawa sędziów z Państwowej Komisji Wyborczej. Bełkotliwe wyjaśnienia sędziego Jana Kasprzaka, wiceprzewodniczącego PKW, ogłaszającego przedłużenie ciszy wyborczej o kolejną godzinę brzmiały komicznie i niewiarygodnie.

Na wynik wyborów wpłynęła wysoka mobilizacja młodych. Ci, do których sztabowcy dotychczas nie adresowali swoich przekazów – głosujący po raz pierwszy dwudziestolatkowie stali się bohaterami rozdania. To przewrotny, ale jednak sukces PiSu. Kształtowanie pamięci zbiorowej Polaków to prawdopodobnie najlepiej zrealizowany projekt polityczny odchodzącego rządu. Mądrze uprawiana polityka historyczna i kształtowanie postaw nowoczesnego patriotyzmu wytworzyło wśród młodych przekonanie, że Polska to nie obciach, że to oni powinni kształtować jej dzisiejszą twarz.

Jaki będzie to rząd? Trudno powiedzieć. Czy w koalicji z PSL czy PO samodzielnie – nie wiemy. W toku kampanii główni gracze nie odpowiedzieli na podstawowe pytania, przed którymi stoi dziś Polska. Nie wiemy, kto w rządzie Donalda Tuska będzie ustalał agendę. W ciągu ostatnich tygodni w obu sztabach byli to magowie od socjotechniki. Błyskotliwe spoty, debaty, bon moty były wojną retorów. Tylko retorów. Socjotechnika jest orężem demokracji, ale trudno zgodzić się, kiedy pod jej dyktando pracuje rząd. A tak było na pewno w sytuacji Karczmarka, seksafery, Sawickiej. Tak też i Donald Tusk stawał się raz rzecznikiem państwa opiekuńczego, innym razem egzekutorem cięć budżetowych. Pozostaje wierzyć, że pierwszego głosu w tym rządzie nie będą mieć symboliczni Nowakowie i Dudzińscy. Bo choć o modernizacji wyborcy nie chcą słuchać, to politycy muszą ją dziś zrobić, jeśli Polska ma się rozwijać na prawdę.

Jadwiga Emilewicz

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka