Przedstawiciel firmy, która rozpowszechnia te upiorne laleczki tłumaczy, że mają one uczyć tolerancji do inności i akceptowania swojej ułomności...
Cóż, lepsze efekty przyniosła by kampania propagującą choćby równość wobec dzieci niepełnosprawnych.Chętnie kupię lalkę z dołączonym wózkiem inwalidzkim zamiast pieska...
Oczywiście jesteśmy różni, mówią że najokrutniejsze w ocenie są dzieci, ale czy na pewno pięciolatki mają w swojej grupie koleżankę z kołkiem wbitym w szyję, siną i śpiącą w trumnie?
Nie trafia do mnie, jako mamy, tłumaczenie dystrybutora tych lalek-potworków.
I nie,nie jestem jednym z tych, co to twierdzą
„…jeśli Twoje dziecko bawi się Monster High to wiedz, że coś się dzieje…”
Po prostu, te zabawki są obrzydliwe i tyle.
Moja córka trzy dni przeżywała osobisty dramat, bo wszystkie dziewczynki w grupie
kochają Monster High, mają bluzeczki z ich podobiznami, udają je itd.
Po kolejnym powrocie z przedszkola i opowieściach o cudowności i dobroci tych laleczek-potworków posadziłam ją przed kompem, włączyłam jeden z odcinków i klatka po klatce zatrzymywałam i pytałam:
-czy to normalne ,że ktoś ma śrubę w szyi,czaszki w uszach,wampirze zęby,rogi na głowie, a w tańcu odpada mu noga i wpada do soku koleżanki???
Mam wrażenie, że coś dotarło.Na jak długo? Nie mam pojęcia.
W przedszkolu spotkałam się z opiniami rodziców, że „przecież to tylko zabawki”, „…taka moda”
Ale czy naprawdę powinniśmy brać wszystko co nam dają, tylko dlatego ,że to akurat jest popularne?
Inaczej-producent zabawek wpompował grubą kasę na kampanię reklamową i zarzuca nią nasze dzieciaki w każdej możliwej chwili.
W hipermarketach trudno kupić blok rysunkowy bez wizerunku jednej z tych wstrętnych laleczek.
Czy zapomnieliśmy już naszego Misia Uszatka, nie zauważamy wielu dzisiejszych mądrych i fajnych bajek, pięknych zabawek?
Jeśli mam kupić dziecku lalkę,która w połowie przypomina bohatera horroru,a w pozostałej części prostytutkę, to wolę jednak wrzucić pieniądze do skarbonki.
Kto tym razem wykazał się skłonnością do przesady? Producent zabawek czy ja,matka..?