Przedwieczorny Przedwieczorny
55
BLOG

"Wnuczek żołnierza wermachtu"; autorstwa Jdm24 sprowokował mnie

Przedwieczorny Przedwieczorny Polityka Obserwuj notkę 60

Polską Inteligencję w odróżnieniu od innych krajów europejskich stworzyła szlachta, udział mieszczaństwa a zwłaszcza chłopstwa był mniejszy i może w związku z tym mniej znaczący zwłaszcza że mieszczaństwu imponowały prawdziwe lub zmyślone parantele ze szlachtą. Nie zamierzam się wdawać w rozwijanie tego tematu. Służy mi on jedynie jako wstęp do dalszych rozważań. Szlachta zwłaszcza ta zubożała zbudowała więc Inteligencję i siłą rzeczy nadała jej etos szlachecki ze wszystkimi jego imponderabiliami . Taki model inteligencji przetrwał do II Wojny Światowej a jego legenda przetrwała do dziś. Niestety tylko legenda ponieważ po wojnie z powodu mordów na wschodzie oraz wprowadzenia w Polsce ustroju „demokracji ludowej” z przedwojennej inteligencji pozostały nieliczne szczątki nie mogące w sposób rzeczywisty wpływać na kształt swojej (?) klasy (?). Główny ciężar tworzenia nowej inteligencji przerzucono na dzieci robotników i chłopów. Nie widzę w tym niczego złego. Złe zaczęło się kiedy młodym ludziom świeżo przyjętym na studia zaczęto wkładać do głów nową ideologię pokazywano wizję świata wspaniałego dostatniego oświeconego. Wizję kolorową ale ceną wejścia w ten nowy świat było pozbycie się garbu jakim według krzewicieli nowej wizji świata było wszystko co wynieśli z domów rodzinnych. I tak młodzi ludzie dali sobie wmówić że wszystko co im w domu wpajano to ciemnogród, i zaściankowość. Teraz przyszedł czas na otwarcie na świat (socjalistyczny). Prawda jakie to aktualne? Tak powstała Nowa Inteligencja, tak narodził się w Polsce sołżenicynowski wykształciuch. Formalnie wykształcony ale pozbawiony korzeni w zdrowej glebie rodziny której niejednokrotnie wstydził się, On/ona Inteligent/ka osiadły w mieście, może nawet ożeniony/zamężna z dziewczyną/chłopakiem z tak zwanego dobrego domu. Jak tu się przyznać się do rodziców, którzy zostali na wsi na kilku morgach.

I tak przechodzimy do czasów współczesnych.

Czyż w tych wszystkich kpinach z moherowych babć nie pobrzmiewa wykształciuchowski kompleks „złego pochodzenia”? Powiecie że młodzież już jest inteligencją w trzecim pokoleniu. Może to i prawda choć gwałtowny wzrost ludzi wykształconych w ostatnich latach może temu przeczyć. A może oderwanie rodziców od korzeni spowodowało braki w wychowaniu młodszych pokoleń?

Bo jak wytłumaczyć tę całą pogardę z jaką mamy do czynienia?

Nawet jeżeli za dobrą monetę przyjmiemy tłumaczenia autora akcji „Schowaj babci dowód” że to tylko żart to jednak jest to żart bardzo symptomatyczny. Ciekaw jestem reakcji z jaką by się spotkała akcja „Schowaj dowód feministce” bo o podobnym żarcie skierowanym przeciw homoseksualistom aż boję się myśleć.

Co jest więc powodem takiego braku szacunku w stosunku do ludzi, którym zawdzięczamy tak wiele? Ludziom prostym, może i niewykształconym, albo słabo wykształconym. Skąd to przekonanie że „To my wiemy lepiej, co jest dobre”, „To my wiemy jak ma wyglądać świat”.

Skąd ta tendencja do marginalizowania ludzi tylko z powodu ich wieku i przekonań. Przekonań niejednokrotnie zakorzenionych głęboko w etyce o której wykształciuch pojęcia nie ma. W moim życiu miałem bardzo wiele dowodów na to. Spotkałem bardzo wielu prostych wspaniałych i mądrych ludzi.

 

Na zakończenie cytat z Leszka Kołakowskiego, który polecam wszystkim, którym do głowy przychodzą dowcipy o „moherach” . Odnosi się on do filozofów ale moim zdaniem odnosi się do nas wszystkich.

„ Kiedy filozof pod koniec życia dojdzie do kresu drogi ku mądrości znajduje tam coś co mądrzy prości ludzie wiedzieli zawsze”.

Suplement.

Bardzo mi przykro jeżeli kogokolwiek uraziło cokolwiek z mojego tekst zwłaszcza przepraszam Martinez.

Żeby  powiedzieć najkrócej co mam do "wykształciuchów" posłużę się anegdotą z własnego życia.

Kiedyś jako bardzo młodzi ludzie bardzo sie o coś kłóciliśmy, o co, pojęcia dziś nie mam. Dość że moja siostra w pewnym momencie użyła argumentu że ona czegoś tam nie zrobi bo jest damą. Nawet nie wiedzieliśmy że świadkiem naszej szczeniackiej kłótni była nasz cioteczna babka, prawdziwa dziewiętnastowieczna dama. Kiedy usłyszała  słowa mojej siostry wielce się oburzyła i tak jej powiedziała."Moje dziecko, żeby być damą nie wystarczy urodzenie, trzeba do tego dojrzeć i wziąć na siebie nie przywileje ale obowiązki i należycie się z nich wywiązywać". Co powiedziawszy zapędziła moją siostrę do robienia już sam nie pamiętam czego. Czy moją siostrę nauczyło to czegoś trudno powiedzieć, mnie te słowa zapadły głęboko w serce i choć damą nigdy nie będę z oczywistych powodów to tak właśnie staram się postępować. I to by było na zakończenie. 

Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Polityka