Kilka uwag dotyczących ataku na rafinerię w Arabii Saudyjskiej

1.Według źródeł amerykańskich wystrzelono 17 pocisków/ dronów, a nie 10, jak twierdzą Houthi, mogły zostać użyte pociski manewrujące naprowadzane na wybrane cele. Cele zostały trafione po bokach od strony północno-zachodniej, co sugeruje, że zostały wystrzelone z północy, z Iranu lub Iraku.

2.Ponieważ niektóre pociski nie wybuchły, a fragmenty tych, które wybuchły, można zidentyfikować, ustalenie prawdopodobnego źródła ataków powinno być tylko kwestią czasu.

3.Uderzono bardzo precyzyjnie w najbardziej wrażliwą część obiektu, tzw. jego obszar ratyfikacji. Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych z siedzibą w Waszyngtonie poinformowało, że obszar ten obejmuje: „zbiorniki magazynowe oraz ciągi przetwórcze i kompresorowe - co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo, że uderzenie miało zakłóci lub zniszczy jego działalność”.

4. Precyzyjność uderzenia może wskazywać, że ktoś pracujący w rafinerii mógł ułatwić naprowadzenie na cele, choćby przez podrzucenie telefonu komórkowego.

5. Prawdopodobnie atak na saudyjskie pole naftowe i instalację naftową w Abqaiq nastąpił z terenów kontrolowanych przez szyicką milicję z Iraku. To sojusznicy Iranu i Rosji. Ich oddziały liczą 150000 tysięcy żołnierzy.

6.Kto zyskał najbardziej na ataku? Mim zdaniem „producenci” benzyny po wyższych kosztach niż Arabia Saudyjska.