Biedactfa na starcie (sędziowie najniższego szczebla) zarabiają ledwo dwukrotną średnią krajową, a mogą dojść do sześciokrotnej średniej krajowej (najwyższy szczebel). To oficjalne dane. Poza tym nie płacą ZUSu, mają wyższe emerytury, mają przywileje. No i jeszcze jeden feler: emigrowanie, straszenie emigracją na za dużo się nie zda. Na zewnątrz ze swoimi "kwalifikacjami" raczej za wiele nie zwojują.. A zatem nie dziwota, że walczo o to by-było-tak-jak-było.
W kontekście tych dochodów i przywilejów, nie jest też dziwne, że są oderwani od rzeczywistości, uważają że w ten-kraju nie da się wyżyć na 10tysięcy, a czasem jak przywalą karę pieniężną, nawiązkę lub alimenty, to nie wiadomo jak to skomentować. Tylko jednego nie wiadomo: dlaczego te wiertarki nie mogą im się oprzeć..
A jak to jest gdzie indziej - można zobaczyć tutaj:
Sądownictwo. Polska-na-tle-UE.pdf
np. w Niemczech i Francji - sędziowie zaczynają od średniej krajowej
a na szczycie dochodzą do jej 2-3 krotności.
W raporcie nie ma informacji, co na to kONsTYtucJA und deMOkracJA.
ale jest więcej statystyk, niektóre zaskakujące.
a tak przy okazji:
jak wiadomo tłumy walą na prawo.. czyli jest duży stały dopływ
siły roboczej.. czyli bez większego bólu możnaby wymienić
zdemoralizowanych na normalnych:
pracujących rzetelnie i na uczciwych,
a nie kastowonadzwyczajnych warunkach.
możnaby, ino trzeba chcieć. i twardym być.
Tak, wiem, że to nie jest takie proste..
Czekam. Może się doczekam..
-