Marta Konarzewska, krytyczka literacka i działaczka LGBTQWERTYitd,
nauczycielka-lesbijka, aktywnie występująca w telewizorach
(do wyguglania na własną odpowiedzialność).

(2011)
Pierwszy raz zdyskryminowana w IX LO w Łodzi. Konflikt wybuchł po naganie udzielonej przez dyrekcję szkoły dwóm uczennicom za publikowanie na blogach zdjęć propagujących homoseksualizm. Konarzewska wstawiła się za nimi i nagłośniła sprawę w mediach, co wywołało zupełnie niezrozumiałą (dla niej) niechęć grona pedagogicznego. MK: "Odeszłam na własną prośbę. Nie mogłabym pracować i wciąż czuć ostracyzmu wobec mnie".
Konarzewska wyjechała z homofobicznej Łodzi do postępowej Warszawy. Zaczęła pracować w KPH i Krytyce Politycznej (a jakże). Ponadto, prowadzi zajęcia o literaturze homoerotycznej zastępując zacną Kazię (zamknij tę faszystowsko mołdę) Szczukę, w sławnym Wielokulturowym Liceum Humanistycznym im. Kuronia (pod światłym przewodem dyr. Blumsztajn) - renomowanej kuźni postępu programowo (!) wspierającej stołeczne manify i antify. Może wspierała tam także przezacną polonistkę Kasię (wyskrobię się na Boże Narodzenie, a zapeklowany płód wyślę klechom) Bratkowską, prywatnie "synową" Wandy Nowickiej? Nie wnikałem. Grunt, że podyskryminacyjna trauma została skutecznie wytłumiona przez drogie towarzyszki-siostry-gender.
Aż tu nagle...
Znowu zdyskryminowana!
Podczas tegorocznej pedoparady równości!
Przez postępowych organizatorów marszu! (rotfl:D)
Za strój!
Oddajmy (za Codziennikiem) głos najsamszej Zdyskryminowanej :
"Zostałam upomniana, że nie wolno się rozbierać na Paradzie. Jakbym się upiła i zdjęła majtki czy coś. A ja się nie rozbierałam. To, co miałam na sobie, to był mój strój. Maska, kostium. Odważny może, fakt, ale nie nieobyczajny! Mój gest polegał na tym, co zawsze – swoje ciało potraktowałam jak transparent, miejsce inskrypcji. Symboliczną przestrzeń, na której mogę zapisać i którą mogę komunikować sensy. „Śpię z kim chcę” to był mój przekaz, ekspresja wolności ciała zawłaszczanego przez politykę, katopolitykę, homofobię, patriarchalne wzorce genderowe, itd. To był manifest z rejonów biopolityki. Zresztą, miałam zasłonięte sutki. Podczas Parady widziałam wielu mężczyzn bez koszulek pokazujących sutki. Podwójne standardy i obrzydliwy seksizm [...]
Ja się martwię, że przy rządach prawicowych wcale nie będziemy bardziej radykalni, jak twierdzą niektórzy, tylko będziemy podkulać ogon, żeby przypadkiem się nie skojarzył fallicznie. Będziemy się lękowo autokorygować. A to zawsze zmierza ku wykluczaniu. Prezydent się zająknie, że „półnadzy homoseksualiści”, a my się schowamy pod kołdry. Pod które i tak nam zajrzą.
Tak będzie! Chyba nikt nie ma wątpliwości!
Będzie można nosić tylko długie, czarne, skórzane płaszcze!
Pod kordłą tyż, a nawet przede wszystkim!
A zdyskryminowana nauczycielka Konarzewska
w swoim nie nieobyczajnym stroju/masce/kostiumie
wygląda tak:

(2015)
PS.
1. Do mniej ogarnietych komentatorów: nie ma żadnego znaczenia (ani dla mnie, ani dla tej notki), ze MK jest lesbijką.
2. Ze względu na różne "smaczki" notkę umieszczam w kategorii "edukacja". M.in. ze względu na warstwę językową, "oryginalną logikę", zaprezentowane fobie, dlatego że współgra z inną notką: o-szkole-myślozbrodni itd
3. Nie spodziewam się komentarzy od blogerów postępowych :)))
Inne tematy w dziale Rozmaitości