rk1 rk1
733
BLOG

Manifest 343 Przybyszek

rk1 rk1 Polityka Obserwuj notkę 71

 

Dzięki naszym feministkom temat aborcyjny staje sie nudny (oswojony..) jak przysłowiowe flaki z olejem, jednak jeszcze na chwile wróce do niego. Natchnęła mnie @1Maud. Cytat z jej notki, moim zdaniem niezwykle trafny: Paradoksalnie katoliczki, które mają na sumieniu aborcję (a jest ich niemała liczba) są w sytuacji korzystniejszej od tej, w której znajdują się agnostyczki czy ateistki. Bo dla tych pierwszych formą ekspiacji jest konfesjonał. I miłosierdzie boskie. Dla drugich pozostaje krzyk na ulicy oraz próba wmówienia sobie i innym, że zalążek życia to jakaś „nieokreślona prawnie zygota”. Od której mają iść precz „różańce” i fanatycy religijni. Muszą walczyć z religią i kościołem. Bo przecież walczyć ze zdjęciami czy zapisem usg z kolejnych faz rozwoju dzieciątka- się nie da.

 

@1Maud powiada - nie przeklinać, nieszczęsna racjonalizuje, wsparcia szuka, zrozumienia. Ok. Ale ja tu o czym innym. Powiedzmy, że o czym innym. Przenieśmy się w czasie (o ponad 40 lat, do roku 1968 i później) i w przestrzeni: do najbardziej demokratycznej Francji, wzoru wolności i wszelakich swobód obywatelskich (wolność, równość i te sprawy).

Aborcja na życzenie została tam zalegalizowana w roku 1975. W 1971 roku opublikowano „Manifeste de 343 salopes” (tak go nazwał wspierający tę akcję, znany skądinąd niezwykle "satyryczny" tygodnik Charlie Hebdo). Pod manifestem z żądaniem legalizacji podpisały się znane francuzki (m.in. Catherine Deneuve, Jeanne Moreau, Simone de Beauvoir, Françoise Sagan, Françoise Fabian) deklarujące, że dokonały nielegalnej aborcji. Dwa lata później  ponad trzystu lekarzy opublikowało oświadczenie popierające żądania aborcjonistek. W 1975 roku ustawę depenalizującą aborcję na życzenie przepchnięto przez parlament. Tak w krainie lewackiej szczęśliwości zadziałało aborcyjne okno Overtona.

W debacie parlamentarnej założono, że nie należy uwzględniać argumentów filozoficzno-religijnych (1). Koronnym argumentem aborcjonistow była dbałość o prawo, które się degeneruje, gdy nie jest przestrzegane (2). Zwracano też uwagę na skrywany, choć ponoć oczywisty fakt, że prawdziwym motywem zakazu aborcji jest nacjonalizm i źle pojęta troska o demografię (3).

W pierwszej chwili nawet zamierzałem odnieść się do 1-2-3. Ale przecież te trzy pseudoargumenty (podobnie jak mutacja pseudoargumentu koronnego: "bo gdzieindziej obowiązuje inne prawo") są tak bzdurne, tak proste do obalenia, że szkoda na nie klawiatury. Dyskutowanie ich byłoby grubym nietaktem wobec czytelnika - a to na blogu poetyckim nie-do-pomyślenia :)

Wróćmy do Polski 2016 - czy ten sam trick, ten sam mechanizm tu zadziała? Już mamy rodzime nasze pierwsze Przybyszki. Pewnie, gdy zbierze się ich więcej, listę z ich podpisami pod manifestem ochoczo opublikuje GW (a  dobrym słowem wesprze niezwykle "satyryczny" tygodnik NIE). To absolutnie może się zdarzyć. Ale czy zadziała dalej, czy okienko aborcyjne da się przesunąć?

 

Sądzę, że się nie da, że nasi postępowi piewcy postępu zaliczą
podobnie spektakularną klapę jak w przypadku  okienka Hartmana.

 

 

 

--

fragmenty notki na postawie proaborcyjnego alertu
kolportowanego w środowiskach lewackich:
http://www.democracyok.org/2016/07/22/manifest-343-dziwek/

 

-

rk1
O mnie rk1

https://rk1s24.wordpress.com/ ------ to już historia. blog nieaktywny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (71)

Inne tematy w dziale Polityka