Swój pozna swego. Kaczyński i Macierewicz to psychopaci

Kaczyński i Macierewicz to psychopaci - swój pozna swego. Czemu tak piszę? Niewątpliwie sam mam zadatki na psychopatę. Zastanawiałem się dlaczego Kaczyński i Macierewicz robią to co robią, i próbują sprowadzić na Polskę nieszczęście, albo nawet większe nieszczęście. Wymyka się to jednak normalnym obszarom pojmowania i skłania się do takiej, a nie innej odpowiedzi. Otóż obaj są zaawansowanymi psychopatami. 

Ale jak to? Przecież wspomniałem też o sobie? Tak, tylko, że są też zasadnicze różnice między mną a nimi. Ja nie bałem się tego sobie jasno uświadomić, oraz staram się coś z tym zrobić żeby trzymać to w ryzach. Staram się, aby ta część mnie nie pochłonęła całego mojego życia, a te skłonności były wykorzystywane jedynie w niektórych przypadkach, m.in. takich jak niekiedy zarobienie większej puli pieniędzy, szybsze pozbycie się z mojego widoku frustrującej osoby, opanowanie i nie denerwowanie się w sytuacjach, które ktoś mógłby uznać za stresujące itp. Na codzień jednak prowadzę najnormalniejsze życie. Ponadto staram się posiadać różne  zainteresowania, umacniać sumienie i moralność, rozwijać empatię, również co jakiś czas zrobię bezinteresownie dobry uczynek.

 Z Kaczyńskim zaledwie raz jadłem obiad (i innymi osobami), a przy innej okazji zamieniłem parę przelotnych słów, a tak to go tylko widziałem gdzieś parę razy (ostatnim razem przypadkiem natknąłem się na niego przelotnie parę dni temu - może to skłoniło mnie do napisania tego wpisu), a Macierewicza jedynie raz widziałem gdzieś w oddali, tak więc oczywiście mogę się mylić - choć nie sądzę. Kaczyński i Macierewicz to ludzie, których psychopatyzm dawno już ogarnął całe życie. Są kwintesencją totalnie zakłamanego i na wskrość cynicznego politykiniera.  Dramatyczne wydarzenia jak nagła utrata brata bliźniaka, podobnie awans gdzieś z obrzeży polityki na pierwsze strony i okładki gazet, pewnie mogą ten stan umacniać. Na tyle, że może mogą sobie myśleć, że trzeźwo myślą, a tak naprawdę są już dawno pochłonięci przez swoje chore myśli i zamiary.