Odkąd PiS ,,poszedł w Smoleńsk" już nieczęsto pochwalam swoich dawnych kolegów partyjnych z tej formacji. Ale tym razem mam powód. Kilku działaczy PiS z Białogardu zostało wyrzuconych z PiS (a w zasadzie sami się wyrzucili, bo inaczej wiedzieli, że czeka ich wyrzucenie), po tym jak głosowali za tzw. ,,komercjalizacją'' tamtejszego szpitala. Potwierdzieli to w rozmowach posłowie Joachim Brudziński i Czesław Hoc, którzy obsmarowali w swoich wypowiedziach wcześniej wspomnianych samorządowych PiSowców kilogramem kału i którzy wspomnieli to co ja sam uważam, czyli, że służba zdrowia to przede wszystkim i w pierwszej kolejności służba dla społeczeństwa a nie poletko do robienia biznesu. Słuszna odpowiedź sztabu PiS na tych regionalnych odstępców.
Moje osobiste przekonanie jest takie, że mogą istnieć prywatne kliniki, ale nie powinno to zmieniać faktu, że państwo nie powinno się na to oglądać, tylko samemu dostarczać odpowiedniej służby zdrowia. I dodam na dodatek, że nieodpłatnej - służba zdrowia powinna być utrzymywana bezpośrednio z budżetu państwa, a nie z dodatkowych składek. Dlaczego? Ponieważ stoję na przekonaniu, że powinna być ogólnodostępna dla wszystkich obywateli (jedynymi limitami byłoby posiadanie/nieposiadanie obywatelstwa oraz ludzie dla siebie samych - np. dużo większe szanse na przeszczep powinno mieć jakieś dziecko, nastolatek, niż menel sam siebie trujący spirytusem).
Pokazuje to jeszcze jedną rzecz. Ze względu na nastawienie PiS w kwestiach m.in. polityki zagranicznej (wojna lub co najmniej zerwanie stosunków dyplomatycznych z Federacją i waśnie lub co najmniej antagonizmy z RFN), w życiu nie chciałbym być koalicjantem PiS na poziomie krajowym. Ale regionalnym, samorządowym? Czemu nie.
Inne tematy w dziale Polityka
