Prawdziwy mąż stanu potrafi przedstawiać swoje zdanie wyraziście. Czyż Churchill nie był oskarżany o zbyt ostry osąd sytuacji w III Rzeszy? A jednak on miał rację. Przez wiele lat był w swej partii outsiderem, a równocześnie zyskiwał coraz większe społeczne poparcie – co pozwoliło mu w odpowiednim momencie objąć stanowisko premiera.
Janusz Palikot jest, tak samo jak Churchill, konsekwentny w swych poglądach. Atakował i atakuje braci Kaczyńskich na najbardziej chamskie sposoby niezależnie od sytuacji. Bez wątpienia Palikot wyraża tym samym opinię sporej części mieszkańców Polski. Wystarczy wejść na internetowe fora, by dostrzec uwielbienie tysięcy ludzi dla posła PO z Lublina.
Także w partii Palikot musi mieć sporo zwolenników, skoro jego wybryki są tolerowane, a nawet popierane. Wprawdzie złe języki twierdzą, iż Palikot robi co chce, ponieważ wie sporo o kulisach kampanii Donalda Tuska z 2005 roku – ale to przecież tylko wredne plotki.
Obecnie znów Palikot wzburzył niektórych krótkowzrocznych członków partii. Kilku polityków domaga się usunięcia "kontrowersyjnego" posła z Platformy pod pretekstem jego wypowiedzi o zabitym w katastrofie Lechu Kaczyńskim. Ale czy wyborcy PO myślą o Kaczyńskim coś innego? Czy "Gazeta Wyborcza" nie rzuca takimi samymi podejrzeniami i tezami?
Politycy PO muszą zrozumieć, jakiego politycznego geniusza mają w swym gronie i muszą dać mu szansę dalszego rozwoju. Teraz właśnie taka się pojawiła. Skoro Bronisław Komorowski (zresztą od dawna sojusznik Palikota) opuści stanowisko marszałka Sejmu, to naturalnym jest, by zastąpił go najbardziej uzdolniony i wyrazisty polityk Platformy.
Inne tematy w dziale Polityka
