TVP nie ustaje w wysiłkach, aby zagwarantować dobrobyt rodzinie Lisów. Dyrekcja "publicznej" telewizji uznała, że gigantyczny kontrakt dla pana Tomasza to za mało i postanowiło przyjąć do pracy także panią Hannę. Zaoferowano jej prowadzenie "Panoramy" na TVP2.
Trzy lata temu Lis została wyrzucona z "Wiadomości" na TVP1 za samowolne ocenzurowanie odczytywanego materiału – ale przecież wówczas walczyła z brunatnym reżimem Farfała i chroniła dobre imię działaczki Platformy. Tym bardziej więc zasługuje na zatrudnienie w odzyskanej telewizji.
Słuszności wysiłków kierownictwa TVP nie rozumieją jednak wichrzyciele ze związków zawodowych. Jak informuje serwis wirtualnemedia.pl:
Hanna Lis od 7 maja będzie prowadzić „Panoramę” w TVP2. Miesięcznie będzie mieć 10 dyżurów, a jej wynagrodzenie - według „Super Expressu” - wyniesie 30 tys. zł.
I właśnie wysokość zarobków prezenterki wywołała oburzenie w związkach zawodowych pracowników Telewizji Polskiej. - Zarząd wprowadza kolejne oszczędności w redakcjach, a tymczasem nie wiadomo czemu zatrudnia kolejną prowadzącą - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Mariusz Jeliński, rzecznik Związku Zawodowy Pracowników Twórczych TVP Wizja. - I to, jak dowiadujemy się z mediów, za 30 tys. zł miesięcznie, podczas gdy innym wynagrodzenia są obniżane, a pracownicy administracyjni zarabiają średnio 1,5-1,8 tys. zł. To chora sytuacja – dodaje.
Dyrekcja zbiła jednak argumentację warchołów jednym celnym ruchem. Otóż wg szefostwa TVP, zatrudnienie Hanny Lis jest warte tych gigantycznych pieniędzy, bo... taka dziennikarka tworzy wizerunek stacji.
No właśnie! Czyż można dla obecnej TVP znaleźć lepszą twarz, niż wyrzuconą niegdyś za brak profesjonalizmu gwiazdkę plotkarskich pisemek?
Inne tematy w dziale Polityka
