Nie rozumiem dlaczego polscy obrońcy demokracji nie protestują przeciwko faszyzmowi, który najwyraźniej zapanował u naszych południowych sąsiadów.
Sytuacja naprawdę domaga się gwałtownej reakcji – i nie chodzi tu już tylko o wybranego wbrew woli narodu prezydenta, znanego ze sceptycyzmu wobec Unii Europejskiej. Nie, problemów jest więcej.
Już wkrótce w Czechach każdy obywatel będzie mógł przeczytać bezpieczniackie teczki. Kłamstwa zawczasu przygotowane przez tajną policję rozpełzną się po całym kraju. Z aktami zapoznają się nawet najbardziej nieodpowiedzialni ludzie. To zły przykład dla Polski.
Jeszcze gorszy wzorzec to informacja rozpowszechniania przez czeski kontrwywiad, który twierdzi, iż sprzeciw wobec tarczy antyrakietowej jest dziełem rosyjskiej agentury. Czyżby Macierewicz wyjechał do Pragi? Przecież słuszne protesty są inspirowane przez socjalistów oraz intelektualistów. Jest bezczelnością zarzucać postępowym środowiskom agenturalność. Insynuacje czeskiego kontrwywiadu to nędzna prowokacja, której naturę należy szybko odsłonić.
Wydarzenia w Czechach zadziwiają i żaden uczciwy człowiek nie może pozostać wobec nich obojętny. Tak jak walczyliśmy o wolność i demokrację w Polsce, tak musimy wspierać demokratów w kraju Vaclava Havla.
Inne tematy w dziale Polityka
