Ludzie, a zwłaszcza politycy hołdujący liberalizmowi/neoliberalizmowi mamią, że ilość „pieniędzy w kieszeni rośnie w miarę tego, jak sieci ochronny socjalnej rozpełzają się w szwach”. Niewątpliwy natomiast w świetle doświadczenia jest powrót ubóstwa i bezrobocia, jaki pechowców czyni bezdomnymi i straszy po nocy domostwa tych, którzy usiłują przedstawiać się jako osoby silniejsze, więcej mogące (zwłaszcza na rynku) niż jest w istocie.
Nie tylko Japończycy coraz śmielej poddają w wątpliwość racjonalność neoliberalnego modelu rozwoju, który np. nie uwzględnia konieczności efektywniejszego troszczenia się o Ziemię, zapewnienia oparcia starzejącego się społeczeństwa, rosnącego rozwarstwienia w zbiorowości Japończyków, etc.. Idee, założenia, koncepcje określające neoliberalny model rozwoju adresowane są do ludzi mogących relatywnie łatwo aktywnie uczestniczyć w procesach gospodarczych. A co z osobami niesamodzielnymi w związku ze starością, niepełnosprawnością, biedą, wykluczeniem…? Jaką dla tych osób ma ofertę neoliberalizm?
Wystarczy skierować uwagę na polską służbę zdrowia finansowaną ze środków publicznych, by odpowiedzieć sobie na to pytanie… Tak, neoliberalizm łamie. odbiera prawa osób i to tym chętniej i skuteczniej, im słabsze są te osoby.
W infosferze pojawiają się informacje mogące świadczyć o tym, że PiS przyciskane przez zaprzyjaźnione dwa państwa prawdopodobnie oddawać będzie „przyjaciołom” domy i majątki bez spadkobierców wraz z przebywającym w nich ludzkim inwentarzem… Może już jutro popierające PiS starzyki będą usuwani z zajmowanych lokali na bruk, bowiem ich emerytury w wielu przypadkach nie sfinansują neoliberalnego pojazdu mającego bezpiecznie dowieść lepiej uposażonych ludzi do ich kresu, a ponadto reforma wymiaru sprawiedliwości "dobrej zmiany" ma wdrożyć "ich i ich przyjaciół" sprawiedliwość, a nie sprawiedliwość jako taką.
