Nie jest to temat, który lubię poruszać, ale niestety i taka zachodzi potrzeba.
Jak wiemy Jezus Chrystus wyganiał z ludzi demony, czasami było ich wiele w człowieku, pewnego razu Jezus usłyszał odpowiedź na zadane pytanie, jak ci na imię?
- Legion, bo jest nas wielu...
Wygonione z owego człowieka weszły w duże stado świń, które wnet się potopiły.
Innym razem między grobami mieszkało dwoje opętanych, którzy mieli wielką siłę i terroryzowali okolicznych mieszkańców i przybyszów, którzy za bardzo weszli na ich rejon działania.
Jak widzimy już tylko po przytoczonych przykładach, Jezus napotykał te istoty i uwalniał od nich ludzi, kim owe demony czyli złe duchy były i skąd się w ogóle wzięły?
Są to aniołowie, którzy przyłączyli się do zbuntowanego oszczercy i kłamcy co i znaczą słowa szatan i diabeł same w sobie, to oni przybierali człowiecze ciała w starym świecie, który został zniszczony w potopie, mieli dzieci z kobietami, olbrzymów - Nefilimów, którzy to górując nad ludźmi siłą siali popłoch w swoich czasach.
Porzucili ludzkie ciała w czasach potopu a później Bóg zabronił już im a może raczej uniemożliwił przybieranie ludzkich ciał, pozostało im " Jedynie" zamieszkiwać w ludziach...I... Ciągnąć satysfakcję z czynów tych ludzi, oczywiście z wiadomych czynów.
Jezus opowiedział ciekawą przypowieść o duchu, który opuszcza człowieka i sobie wędruje, ale nie mogąc znaleźć miejsca mówi do siebie: " Wrócę i zobaczę co w starym miejscu się dzieje..." No i wracając widzi miejsce obecnie jeszcze lepsze z jego punktu widzenia aniżeli zanim je opuścił i cóż wówczas ten duch robi? Zwołuje jeszcze inne duchy, gorsze od niego i razem zamieszkują u tego człowieka, którego stan staje się znacznie gorszy... Oznacza to, że duch, duchy mogą wywierać wpływ na człowieka, oczywiście nie jest to dobry wpływ i o ile człowiek nie da odporu to będzie popełniał rzeczy, które spełniać będą żądze demonów w nim zamieszkałych.
Jeśli zaś człowiek będzie opony i nie będzie spełniał ich zachcianek to odejdą, będą szukać "Ciekawszego" człowieka..
Jezus kiedyś powiedział takie słowa:
" Nadchodzi władca świata, ale nie ma we mnie nic swojego..."
/ Pamiętasz jak kusił Jezusa ukazując mu królestwa świata? - Dam ci je jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon/cześć". / Oraz: Albowiem bóg tego systemu zaślepia umysły niewierzących... - Twój umysł też? - 2 List do Koryntian 4:4 / , - słowo bóg znaczy władca.
Musimy tak robić, by diabeł nie miał w nas nic swojego, wówczas nie tylko nie będzie demonom w nas miło, ale co ważniejsze niejako nie będą miały prawa w nas zamieszkać, ale jeśli np jesteśmy rozpustnikami, albo złoczyńcami, albo jesteśmy rozmiłowani w polityce... Cokolwiek co jest własnością albo domeną niejako diabła, jeśli to czynimy, jeśli w tym trwamy to on czy inne złe duchy niejako mają do nas pewne prawa bo mają w nas "Coś swojego..."
Kolejna sprawa, jeśli oddaliśmy się Bogu i poświadczyliśmy to zanurzeniem, idziemy za Chrystusem to zaczęliśmy być żywymi dla Boga a staliśmy się martwymi dla świata i tutaj już jesteśmy świętymi, czyli oddzielonymi, tak tak, święty to nie człowiek, uznany przez jakiś kościół za świętego, ale każdy prawdziwy Chrystianin, święty znaczy oddzielony.
W każdym bądź razie demony to nie bajka, towarzyszom ludziom od zarania grzechu i pragną, by człowiek spełniał to co przynosi im radość, jeśli to otrzymują to dobrze się mają a dany człowiek ma się coraz gorzej.
Jeśli czytelniku zachciałbyś przyłożyć się do spraw duchowych i zaczniesz robić w tym kierunku konkretne rzeczy to napotkasz przeróżne rzeczy, które będą cię odstręczać od obranego celu, jeśli wytrwasz to demony się wyniosą, ale czasami zajrzą co tam u ciebie dzieje się "Ciekawego" i jak zobaczą, że mają coś u ciebie swojego z radością powrócą a nawet kolegów zaproszą.
Jak to mój brat napisał niemal 2000 Lat temu:
"Przeciwstawcie się diabłu a ucieknie od was".
Największą im radość sprawisz jak razem z nimi odejdziesz w wieczne odcięcie i wówczas będziesz o tym wiedział a nie tylko się domyślał, że może istnieją, ja wiem, że istnieją i wiem, że zbyt wielu ludzi będzie sobie wówczas rwać włosy z głowy, obym się mylił. Pomyśl o sobie i o swojej rodzinie póki masz jeszcze na to czas.
Nie daj, by teraz demony zabrały ci to co teraz posiałem, pomódl się do Ojca poprzez Syna o wiarę i zrozumienie Pism, sam nie dasz rady, módl się codziennie i nie jeden raz dziennie i staraj się czynić dobrze a może ujdziesz cało w bliskim już wielkim dniu gniewu Boga. Oby.
Inaczej przeminiesz niczym trawa, ale zanim to nastąpi to m.in zobaczysz co utraciłeś, wówczas własnie będzie płacz i zgrzytanie zębów.