No pięknie... W pewnym salezjańskim gimnazjum zrobiono otrzęsiny powiązane z integracyjnym wyjazdem uczniów klas pierwszych. Pomysł jak najbardziej godny pochwały, bo to i uczniowie się poznają i nauczyciele mają okazję nawiązać bliższy kontakt z narybkiem... No właśnie... Bliższy kontakt...
Otóz bowiem dzieci podczas jednego z "zadań" inicjacyjnych(sic!) ... zlizywały księdzu-dyrektorowi ... śmietanę z kolan. Facet (bo to facet w dalszym ciągu, nie?) siedzi na krześle z zadartą prawie do pasa sutanną i wywalonymi, owłosionymi girami, a młodzież (13to letnia!!!) na klęczkach liże go po kolanach. Zdjęcia są z dumą zamieszczone na stronie szkoły i nikt nie uznaje tego za coś po prostu obrzydliwego i podpadającego pod paragraf. Nauczyciele gimnazjum twierdzą, że to nie pierwsze takie zabawy (ot tradycja), kuratorium mówi, że jeśli nie uwłaczało to godności uczniów, to w czym problem, a prokuratura, która dostała od Policji notatkę, że to wyłącznie przekroczenie dobrego smaku. Nawet Fundacja Dzieci Niczyje określiła to jako zachowanie niestosowne. No ale może to i racja, bo to są przecież dzieci czyjeś, to co takiej Fundacji do nich... To może zapytam: gdzie rodzice!? Babcie, dziadkowie, wujkowie, opiekunowie, czy starsze rodzeństwo?! Oni też uznają to za "niefortunna zabawę"?
Gdyby nawet dyrektorką takiego gimnazjum była sama Angelina Jolie, to jakoś nie za bardzo bym chciała, by zmuszano moje (i cudze) 13-letnie dziecko do oblizywania jej kolan ze śmietany. Ani nawet z czekolady(sic!). A ten obrzydliwy gość rozwalony na tym krześle i te dzieciaki w kolejce na czterech... Koszmar!
I wcale nie jestem ciekawa jakie życie bedą miały te dzieciaki na swoim podwórku, w sklepie, czy na koloniach...
Boszszsz... Lałabym po pysku i patrzyła, czy równo puchnie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
