To proste. Problem z krzyżem przed pałacem prezydenckim może być rozwiązany prosto przez Kancelarię Prezydenta.
Krzyż nie jest symbolem państwowym. Został postawiony tam przez harcerzy, którzy zamiast służyć państwu, służą w polskich warunkach Kościołowi Katolickiemu (zgodnie z katolickim twierdzeniem nr 1: co jest dobre dla Kościoła, jest też dobre dla Polski). Tysiące godzin harcmistrze, politycznie związani z "prawdziwą" prawicą typu PiS, UPR, LPR, NOP itp. i utożsamiających państwo z Kościołem, jak kościelni propagandziści, otumaniają dzieci. A ci niosą na swych ramionach krzyż pod pałac prezydencki zamiast symboli państwowych. Krzyż to powinni mieć oni co najwyżej w kieszeni lub w ręku albo paciorki różańca, a nie cały drewniany krzyż samowolnie stawiać na placu pod Pałacem Prezydenckim. W Europie taki akt byłby uznany za naruszenie przestrzeni publicznej przez zwolenników partykularnej religii, ale nie w Polsce, gdzie bracia mówili o pozostaniu katolikami do końca życia. Śmieszne są te deklaracje. Jak mówi Jarosław: śmieszno i straszno (tym samym udowadnia nieznajomość polskiej gramatyki, mówi się: śmiesznie i strasznie).
Ze względu na to, ze krzyż został postawiony samowolnie, Kancelaria może zrobić z krzyżem, co zechce. Skoro harcerze nie chcą, a postawili go tam, to tym bardziej. Kuria nie musi przyjmować, wszak ona go tam nie postawiła. Jeżeli więc eksodus krzyża do Kościoła Św. Anny będzie się opóźniał (a tak zapewne będzie), to nic nie stoi na przeszkodzie, aby załatwić sprawę z oczyszczeniem gruntu spod krzyża w zgodzie z prawem własności. Właściciel ma prawo decydować, co zrobić z tym, co ma na swoim terenie. Skoro kancelaria nie chce krzyża (słusznie, bo jest to symbol religijny, a nie państwowy, i łamie prawa osób niewierzących i innego wyznania do zycia w neutralnym religijnie kraju), to może bezpiecznie usunąć krzyż wkopany w Ziemię.
Jak można go usunąć? Mozna go wykopać z ziemi, tyle że jest on ciężki. To jak zrobić to prościej?
Wziąć piłę motorową i uciąć, a drewno spalić w kominku.
Miękki liberał w kwestiach społecznych i obyczajowych. Zwolennik budowy państwa funkcjonalnego, kierującego się przede wszystkim potrzebami ludzi i ich rozwojem. Sympatyk liberalizmu społecznego (socjalnego) w połowie drogi między neoliberalizmem a socjalizmem. Zwolennik utylitaryzmu i wielu herezji. W polskich warunkach jestem przeciwnikiem wielu polityków PiS, korwinowców,Gowina itp. W sprawach gospodarczych zwolenniki interwencjonizmu państwowego i państwa opiekuńczego. Zwolennik racjonalnej polityki, której działania są podyktowane analizą rzeczywistości. Niereligijny zwolennik wielodzietności. Przeciwnik skrajnego egoizmu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka