Przecież ludzie zawsze umierali na grypę

Ludzie co roku umierają na zwykłą grypę, i nikt nie robi z tego powodu wielkiej sprawy, nikt nie panikuje - obwieścił Rafał Ziemkiewicz. Wiec nie ma co panikować i robić raban przy nowej grypie. Trochę ludzi na nią umrze? - zawsze ludzie umierali na grypę i powikłania po niej. W skrócie jest to argumentacja (o ile to słowo jest tu na miejscu) przeciwników zakupu szczepionek przeciw A/H1N1. I dodają oni, że za programem szczepień stoją interesy koncernów farmaceutycznych. Argument chwytliwy i nośny, tak bardzo, że działaniom (a raczej - ich braku) pani minister Kopacz przyklasnęli też niektórzy lewicowcy (np. Marcin Jasiński ze "Stowarzyszenia Lepszy Świat"). A że świat się szczepi - szczepią się Niemcy, Francuzi, Kanadyjczycy, Amerykanie, Belgowie, Szwedzi? - wiadomo, tam zwyciężyły interesy lobby farmaceutycznego, no i wiadomo, tam jest SOCJALIZM (w USA Obamy - też), a rządowe programy szczepień to przejaw tegoż socjalizmu (choć przymusu szczepień, o ile wiem, nigdzie nie ma).

Nie wiadomo, czy szczepionki są bezpieczne - brzmi kolejny argument rządu (powtarzany przez przeciwników rządowego zakupu). Mimo że przeszły odpowiednie badania, i nie są bardziej ryzykowne niż masa innych leków, normalnie w Polsce zalecanych i dystrybuowanych. W tylu krajach szczepionki uznano za dostatecznie bezpieczne, a u nas, proszę, mamy rząd tak dalece troskliwy o zdrowie obywateli, że nie kupi szczepionek, póki nie będzie BEZWZGLĘDNEJ pewności, że nie zagrażają one zdrowiu (podobną troskliwość nasz rząd dzieli z rządami takich krajów, jak Bangladesz czy Czad). Ale, ale - jak mówi pani minister Kopacz, szczepionki przeciw A/H1N1 będą w Polsce w wolnym obrocie. Jeśli nie ma przeciwwskazań do ich sprzedaży w wolnym obrocie, to dlaczego rząd twierdzi, że są dostateczne przeciwskazania, by rezygnować z zakupu na rządowy program szczepień, w ramach NFZ? I tu chyba są lody pogrzebane.

Szczepionki przeciw A H1N1 jest mało. Jako towar deficytowy, w wolnym obrocie, i to w okresie paniki grypowej, osiągnie zapewne horrendalne ceny. Któryś z koncernów farmaceutycznych osiągnie w Polsce krociowe zyski. Może w tej chwili przedstawiciel tego koncernu dzwoni do któregoś z parlamentarzystów PO: słuchaj, Rychu/Zdzichu/Stachu, jak to będzie, z tym, k(*), wiesz? Ludzie zamożniejszych jakoś na te szczepionki będzie stać. A o resztę PO i jej rząd się nie martwią. Przecież to rząd, który oszczędności szuka kosztem nakładów na edukację niepełnosprawnych.