Relacja z wystąpienia Prezydenta Rzeczypospolitej podczas konferencji "Państwo jako wyzwanie" (informację o konferencji i link zawdzięczam gizowi3miasto)
- Niekoniecznie dobre jest przekonanie, że im mniej państwa, tym lepiej dla obywateli - powiedział prezydent Lech Kaczyński otwierając dziś w Belwederze konferencję „Państwo jako wyzwanie”.
- Dziś jeszcze utrzymuje się specyficzny sposób myślenia, że własność państwowa z istoty rzeczy jest nieefektywna - zauważył Lech Kaczyński.
W ocenie prezydenta ta teza nie jest zasadna. Prezydent podkreślił rolę państwa w zapewnieniu obywatelom bezpieczeństwa w tym bezpieczeństwa socjalnego. - Jak wykazał czas, państwo jest jednak w miarę najbardziej sprawnym organizatorem solidarności społecznej - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent wskazał też na dużą rolę państwa w kwestii reprezentowania swoich obywateli na arenie międzynarodowej. - Nasz kraj potrzebuje państwa jako organizacji, która jest w stanie występować jako sprawny i aktywny podmiot w sferze międzynarodowej - powiedział prezydent.
W jego ocenie niekwestionowaną, ważną funkcją państwa jest też ochrona wolnej konkurencji. Jak podkreślił, regulacyjnej funkcji państwa w sferze gospodarki, "nie kwestionują w pewnym zakresie nawet liberałowie". - Wolny rynek w ogóle może funkcjonować tylko i wyłącznie wtedy, gdy działa w ramach określonych reguł prawnych. W przeciwnym razie zmienia się w chaos, gdzie olbrzymią rolę zaczyna odgrywać przemoc - zaznaczył Lech Kaczyński.
W ocenie prezydenta tylko państwo jest w stanie przeprowadzić wielkie przedsięwzięcia infrastrukturalne m.in. takie jak autostrady. - Inną sprawą jest, że nasze państwo poniosło w tej sprawie porażkę. Niezależnie od tego nikt inny autostrad i innych elementów infrastruktury nie zbuduje - podkreślił.
Zdaniem prezydenta dziś dla przytłaczającej większości Polaków państwo jest wartością. Istotny jest przy tym zagwarantowany obywatelom powtarzalny akt elekcji, w którym wyłania się władzę zarówno rządową, jak i samorządową.
Jedną z koncepcji państwa nowoczesnego jest gwarancja równych szans. Prezydent zwrócił uwagę na dwie podstawowe wartości: zdrowie i edukację, które są niezbędne do prowadzenia polityki wyrównywania szans.
Prezydent o koncepcji państwa nowoczesnego
Jak widać z powyższego, mamy Prezydenta nieco lewicowego. Umiarkowanie lewicowego, a właściwie to, co Lech Kaczyński mówi, nie wychodzi poza postulaty socliberalne, lub chadeckie. Ale jak na Polskę, toż to niemal lewacki radykalizm. Powiedzieć dziś w Polsce, że do podstawowych wartości należy wyrównywanie szans, i że rolą państwo jest działanie na jego rzecz! A już powiedzieć dziś w Polsce, że rolą państwa jest zapewnianie obywatelom bezpieczeństwa socjalnego, i że państwo jest w miarę najbardziej sprawnym organizatorem solidarności społecznej - to już ociera się o herezję Oszołomskiego Populizmu i Socjalistycznej Inżynierii Społecznej, zdaniem nie tylko rynkowych liberałów, ale też i prawicy wolnorynkowej. Mowa prezydenta przyprawi konserwatywnych liberałów o zgrzytanie zębów.
I bardzo dobrze, że mamy nieco lewicowego Prezydenta. Socjaldarwinistów mamy i tak w nadmiarze. Może faktycznie - jak twierdzą niektórzy - Lech Kaczyński poczuwa się do więzi z tradycjami PPS-u, oraz zachował etos społecznej wrażliwości z czasów swej współpracy z KOR-em i działalności w "Solidarności". Zapewne oddam na niego głos, w każdym razie - oddam na niego głos w II turze, gdyby przyszło mu zmierzyć się w niej z kandydatem PO (obojętnie jakim). Panie Prezydencie, niech Pan pozwoli mi wytrwać w tej decyzji. Niech Pan zakopie głęboko w piwnicy te haki, co to ponoć są w dokumentach WSI. Po co to Panu - jakieś haki, jakieś niedomówienia, jakieś sugestie odnośnie konkurentów? Niech Pan idzie do wyborców z tym przesłaniem, jakie Pan przedstawił na wspomnianej konferencji, no i słowami o suwerenności, godności, podmiotowości, tożsamości etc. etc. - ja to rozumiem, Pan ma taką aksjologię. Ja też jestem za suwerennością i podmiotowością, choć aplikację tych pojęć w konkretach widzę nieco inaczej niż Pan. Ale przecież możemy, jak to powiadają, różnić się pięknie. Jako potencjalny Pański wyborca, a i po prostu obywatel państwa, którego Pan jest głową, apeluję i proszę: niech Pan odpuści haki. Nie tyle zresztą chodzi o Pana, co o Pana sztab, oraz popierającą Pana partię - jeśli może Pan na nią wpłynąć. Niech Pan nie godzi się na nieczyste zagrywki w Pańskiej kampanii - nawet jeśli przeciwnicy nie będą mieli pod tym względem skrupułów. Niech Pan będzie ponad to.
Inne tematy w dziale Polityka