Kota nie ma, myszy harcują...

Czy to nadciągające zmiany w ministerstwie sprawiedliwości są powodem nadzwyczajnej łagodności sędziów? Czy to tylko bezwład stanu przejściowego? W każdym bądź razie widzimy jak nastaje  pogoda dla przestępców. Część opinii publicznej i to bardzo duża część  zdębiała na wieść, że sąd puszcza wolno byłą posłankę PO panią Sawicką. W zdumiewający sposób też sąd uzasadniał swoją decyzję. Sędzia przewodniczący (chyba przewodniczący) rzekł do kamer - nie można podejrzanego/podejrzanej po raz drugi zatrzymywać.
Przecież Sawicka nie była zatrzymana, chronił ją immunitet... - więc jak to jest z tym drugim razem?

Sąd także z troską pochylił się nad losem bezwzględnego bandyty Krakowiaka i do ponownego rozpatrzenia odesłał zasądzone mu już 10 lat.
 
Ta łagodność dotyczy jednak tylko "równiejszych"... tych "równych" już nie.
Sędziowie poskąpili  wyrozumiałości dwójce redaktorów ogólno polskiej i opiniotwórczej "Gazety Polskiej".
Gazeta Polska nie miała litości dla pospolitych bandziorów, sprzedajnych polityków i...  skorumpowanych sędziów... Więc sąd nie miał litości dla  redaktorów, którzy podpisywali się pod tym "sianiem nienawiści". Od razu sięgnął po najostrzejszą sankcję. A co! niech poczują na własnej skórze czym jest sprawiedliwość odradzającej się III RP.

Jeszcze nie wystygł fotel ministra Ziobry... a myszy już harcują. Już zaprowadzają swoje porządki..

Okazuje sie, że kandydatem na ministra sprawiedliwości może być adwokat dwóch umoczonych polskich oligarchów Krauzego i Stokłosy (informacja z Rzeczpospolitej) - przepraszam... ale to się w "pale nie mieści".

Pierwszą pewnie decyzją profesora Ćwiąkalskiego będzie - jeśli zostanie ministerem sprawiedliwości - wydanie listu żelaznego dla Stokłosy... a drugą umorzenie postępowania w/s Krauzego!
To na to liczyli młodzi Polacy pracujący na Wyspach Brytyjskich i to w strasznych warunkach stojący w długich kolejkach do urn wyborczych by zagłosować na PO. (jak wygląda taka praca na farmach Albionu opisuje nowy dziennik "Polska"). Akurat o to im chodziło, żeby jako pierwszy mógł wrócić do kraju Krauze. Nie oni... tylko Krauze.

Szykuje nam sie zresztą inny niezwykły serial oparty o nowe zasady antylogiki. LiD już złożyło wniosek o powołanie komisji do zbadanie okoliczności śmierci Barbary Blidy. W wypowiedziach publicznych liderzy LiD twierdzą jednak, że sprawa powinna dotyczyć tylko okoliczności zatrzymania pani posłanki i nie powinno się ruszać korupcji która była przyczyną, że ABW wybrało się po panią poseł. Korupcji jaka się odbywała w spółkach węglowych określonej na potrzeby śledztwa "mafią węglową".  Ciekawe jak oni sobie wyobrażają wyjaśnienie samobójstwa osoby podejrzanej o pośredniczenie w działaniach korupcyjnych bez zbadania owych działań?

Pozostaje nam tylko nadzieję, że przymiarki do nowego rządu to rzeczywiście...  tylko harce nieodpowiedzialnych harcowników. Że Tusk poważnie podejdzie do obietnic jakie składał w trakcie kampanii wyborczej. I jeśli nawet nie da Polakom cudu gospodarczego - zdaje sie, że gospodarka stygnie... to przynajmniej przedstawi rząd stworzony z ludzi kompetentnych i uczciwych bez budzących watpliwości powiązań i uzależnień.

Przecież nigdzie nie jest napisane, że ministrem sprawiedliwości musi być karnista. Inne nazwisko, które pojawia sie na giełdzie pretendentów do stolca ministralnego - Andrzej Zoll jest także karnistą. Moim zdaniem na to stanowisko powinien być desygnowany  administratywista. Dobry, rzutki administratywista... ktoś po doktoracie z czterdziestolatków... i najlepiej gdyby to nie był polityk... ale tylko dlatego, ze trudno by było znaleźć takiego polityka.

PS. Czy polska gospodarka stygnie na myśl o "kręceniu lodów" o których to rozprawiała posłanka Sawicka?