Fablok upada

Znana fabryka lokomotyw Fablok okresu międzywojennego upada. Dzięki Unii Europejskiej "zachowaliśmy" stocznie w świetnym stanie - ich upadek to fakt. Przy jednoczesnej okoliczności konkurowania ze stoczniami Niemieckimi i Francuskimi. Tam mogą, u nas nie. Mamy też wspaniałą kolej, po której ma pędzić Pendolino na rozlatujących się torach. Jest to wspaniała zagrywka propagandowa, przykrywać braki tym, co pozornie ładne. Czyli będą pędzić pociągi dla zarobionej grupy lemingów, tyle, że po tych samych, starych, rozlarujących się torach. Oczywiście poczucie dumy wzrośnie, bo reszta narzekającego plebsu rzygnie jadem - a dla nich lemingów to rodzaj udowodnienia ich "inteligencji". Mamy też wyjątkowo tanie kawałki autostrad. I kilka pięknych stadionów oraz wiele orlików w sytuacji, kiedy tysiące dzieci cierpi z powodu niedożywienia, a około dwóch milionów osób zmaga się z ubóstwem. Jest pięknie!

I w tym wszystkim bardzo kochamy Unię. Dostalismy masę pieniążków, tylko jak wytłumaczyć to, że w Polsce rośnie dług państwa? Jak wytłumaczyć sytuację upadku wielu branż przemysłowych? Jak dojść do tego, czemu prywatyzacja nie zmniejszyła zadłużenia? Jak zrozumieć dopływ unijnych środków, które w gruncie rzeczy nie zmniejszają bezrobocia?

My jednak nadal się cieszymy, ponieważ jesteśmy w elitarnym gronie państw. Te państwa mimo recesji mają większe możliwości finansowe. Szczególnie narzędzia kreowania swojej polityki, i mimo recesji dysponują dużymi armiami, aby liczono się z nimi. Polska dysponuje siłą niewolniczą, którą wysyła na zachód. Oczywiście jest to piękna niewola. W swojej istocie Egipska, gdyż nasz kraj nie jest zdolny utrzymać własnych obywateli. Świetnie się mają różnej masi dorobkiewicze, szczególnie ci co się dogadali z politykami.

Już lepiej opisuje ten świat bajka Toy Story 3, która świetnym przykładem "przedszkola" zdominowanego przez tyrana, pluszowego misia, swoją drogą podobny do wujka Józia, pokazuje, że człowiek zawsze jest łasy na pozory równości. No, ale nauka płynąca z bajki jakoś się do nas ma. Skończył się jeden komunizm, a zamieniliśmy go na drugi w wersji soft. Następny związek państw, gdzie Polska znów jest posłuszna centrali. Tym razem nie trzeba tyrana, ale armię skutecznych biurokratów. Gdzieś czytałem, że kraje, które kiedyś były mocarstwami, będą ponownie dążyć do odbudowania swojej pozycji. Polska była kiedyś, dawno temu taką potegą. Jak patrze to ogarnia mnie smutek - staliśmy się teraz tak mało znaczącym narodem? W najbardziej korzystnej teoretycznie sytuacji geopolitycznej?

pozdrawiam

Kamil Sasal