Polskie autostrady są droższe niż w Niemczech

Według rp.pl nasze autostrady są droższe od tych w Niemczech, Grecji czy Hiszpanii. Koszty ich budowy znacznie przekraczają te mające miejsce w innych państwach Unii Europejskiej. Jak tłumaczą sami Niemcy, u nich buduje się małymi odcinkami, przez co mogą w przetargach brać udział małe i średnie firmy. Jednak jak wskazuje artykuł, prawdopodobnie nie było konieczności budowania w niektórych miejscach w Polsce, aż autostrady, a lepszym rozwiązaniem byłaby droga ekspresowa, która to w mojej ocenie potrafiłaby zaspokoić oczekiwania. Zaś dopuszczalną prędkość 120 km/h uważam za całkowicie wystarczającą. Najgorsze jest jednak to, że cały proces budowy autostrad w Polsce stał się przyczyną upadku wielu polskich firm drogowych.

Płyną z tego dość brutalne wnioski. Musiało powstać lobby drogowe, która narzuciło tak duże koszty, szczególnie jeśli chodzi o budowe dźwiękoszczelnych ekranów. Jest ich prawdziwa plaga, przez co nawet jeżdżąc ekspresówkami albo lokalnymi obwodnicami nie uświadczysz widoku okolicy. W mojej ocenie problemem jest zbyt duży nacisk na budowę autostrad w sytuacji, kiedy są tworzone w kawałkach i nie stanowią spójnej sieci. Ten brak koherentoności mógł zostać zminimalizowany, gdyby zamist budować kilka autostrad w wielu częściach kraju, lepiej byłoby zrobić jedną od punktu A do punktu w B w konkretnych województwach np. w centrum kraju.

Ale jak można się dziwić tak mało rozumnej polityce jeśli w innych dziedzinach komunikacji i transportu w Polsce, dokonuje sie innych nieprzemyślanych posunięć. Przykładem jest ślamazarnie modernizowana kolej. Nie mamy dobrej sieci torów, a jednak kupujemy Pendolino. Szkoda, że zyski osiągnie włoska firma, kiedy mamy świetnie funkcjonującą PESE z Bydgoszczy. Ostatnio firma wygrała kontrakt na tramwaje w Moskwie. Niestety zamiast rozwijać własny przemysł, staramy się wspierać obcy. Nie mówiąc o niszczeniu polskich wykonawców dróg.

Źródło:

http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706254,1029951-Nasze-drogie-autostrady.html