Jakie skrzydła zostały Platformie?

Zamieszanie w komisji do spraw afery hazardowej dobiegło końca. Posłowie opozycji powrócili na swoje miejsca. Przeważyły głosy PSL-u, który w tej sprawie wyłamał  się z koalicji. Wyłamał się, bo jak to ujął przewodniczący klubu Stanisław Żelichowski ‘są takie sytuacje … kiedy trzeba się zachować przyzwoicie’. Tak, są takie sytuacje, kiedy trzeba się zachować przyzwoicie.

Platformę  zakładali Tusk, Płażyński i Olechowski. Głośno było wtedy o trzech ‘tenorach’ (tak a propos to był dobry chwyt PR-owy z tymi ‘tenorami’). Jednak współpraca ‘tenorów’ nie trwała długo. Naprzód odszedł Płażyński a potem Olechowski. I z trzech ‘tenorów’, został tylko sam Tusk. Chociaż na początku niezupełnie sam, bo jeszcze z Rokitą. Dopóki był Rokita to mówiło się z kolei o dwóch ‘skrzydłach’ w Platformie. Było skrzydło liberalne, które reprezentował Tusk i ludzie z dawnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego oraz skrzydło konserwatywne z Rokitą i ludźmi byłego Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. 

Platformę  można lubić lub nie, z poglądami liberalnymi można się zgadzać albo i nie zgadzać. Ale to właśnie z Platformy dało się słyszeć słynne ‘Nicea albo śmierć’ Rokity. A to świadczyło że w Platformie są ludzie, którym leżą na sercu sprawy państwa. Że ważna jest dla nich pozycja Polski w Europie. Że są tam ludzie, którzy zachowują się przyzwoicie a politykę i funkcję posła traktują jako służbę publiczną.

Dzisiaj w Platformie już nie ma Rokity i nie ma skrzydła konserwatywnego (jest jeszcze Jarosław Gowin, ale czy on długo wytrzyma?). Natomiast na postać pierwszoplanową wyrasta Janusz Palikot. Człowiek, który dla taniej popularności przynosi do studia atrybuty z sex-shopu i występuje w reklamach (Puls Biznesu). Człowiek, który prezydentowi państwa polskiego życzy trzeźwości na Nowy Rok (w jednej z gazet nazwano to ambiwalentnie zachowaniem kontrowersyjnym). Gdzieś spotkałem stwierdzenie, że Palikotowi przydzielono w Platformie rolę błazna. Być może i przydzielono. Ale rolę nie wystarczy przydzielić, rolę trzeba jeszcze przyjąć. Janusz Palikot swoją rolę przyjął bardzo ochoczo.

No, więc jakie to skrzydła Platformie zostały? Ciągle jest Tusk i skrzydło liberalne trzyma się mocno. No i dobrze. Ale skrzydła konserwatywnego już nie ma, albo jest w zaniku. Wyrasta natomiast inne. Jakie? Ano błazeńskie!

Z takim skrzydłem Platforma daleko nie poleci.

Tadeusz Hatalski