Dziennikarskie standardy

Wczoraj w tvp Wiadomości pokazały sprawę dwojga dzieci, które zmarły w szpitalu we Włocławku zanim przyszły na świat. Sprawa bulwersująca, bo tak nie powinno było się zdarzyć. Po to jest szpital, aby dzieci się tam rodziły a nie umierały.

I naturalną, w takiej sytuacji sprawą jest, że opozycja żąda głowy ministra zdrowia, czyli jego dymisji. Wszystkie partie opozycyjne tego żądają. I słusznie, bo minister zdrowia ponosi odpowiedzialność za to, co dzieje się w służbie zdrowia. A dobrze się nie dzieje. W tej i w innych sprawach.

Ale przecież nie może być tak, aby ludzie, którzy oglądali te wiadomości, pozostali w przekonaniu, że jedna z partii opozycyjnych, czyli PiS robi to w dobrej wierze.

Oczywiście są na to sposoby. Wiadomości, pokazując migawki z sali sejmowej, pokazały śmiejącego się Jarosława Kaczyńskiego. A za chwilę jego wystąpienie na konferencji prasowej.

 Z czego śmiał się J.Kaczyński i kiedy to było - nie wiadomo. Migawka była bez głosu. 

Ale przekazany komunikat był jednoznaczny. Oto J. Kaczyński śmieje się na sali sejmowej. A za chwilę, pełen oburzenia występuje przeciwko ministrowi zdrowia. Co za obłuda i cynizm.

W rzeczywistości, pomiędzy migawką z Sejmu a wystąpieniem J.Kaczyńskiego na konferencji, nie było żadnego związku merytorycznego ani zbieżności w czasie.

Bezstronny i obiektywny przekaz dziennikarski, nieprawdaż?