Policzone dni Putina

Och nie, wcale nie uważam, że prezydent Władimir Putin skończy nagłą śmiercią. Wręcz odwrotnie uważam, że jeszcze długo będzie miał się dobrze i cieszył się dobrym zdrowiem (tak jak dobrym zdrowiem, po ustąpieniu ze stanowiska prezydenta, cieszył przez wiele lat Borys Jelcyn).

Natomiast mówiąc, że dni Putina są policzone, chciałem jedynie powiedzieć, że jego czas na stanowisku prezydenta Rosji zbliża się ku końcowi. I może się okazać, że przestanie być prezydentem wcześniej niż ktokolwiek mógłby się tego spodziewać.

Skąd  te ‘kasandryczne’ wizje?

Otóż gospodarka Rosji stoi na eksporcie gazu. Co więcej fortuny rosyjskich oligarchów na eksporcie gazu też stoją. Ale zasoby gazu znajdują się nie tylko w Rosji. Znajdują się również w Norwegii, krajach arabskich a także w Stanach. Oczywiście gaz ze źródeł, które wymieniłem jest droższy niż gaz z Rosji.

Ale stara, wyrachowana Europa (mimo ryzyka ewentualnych dodatkowych kosztów), prędzej, czy później dojdzie do racjonalnego wniosku. Że opłacalny handel można prowadzić jedynie z przewidywalnym kontrahentem.

A w świetle tego, co się ostatnio stało na Ukrainie (zestrzelenie pasażerskiego samolotu) Putin przestaje być kontrahentem przewidywalnym. Natomiast prowadzenie handlu z kontrahentem nieprzewidywalnym na dłuższą metę nie jest opłacalne.

I mimo tego, że Europa jest stara i wyrachowana, to w końcu z tego sobie zda sprawę. I zakręci kurek z gazem z Rosji – na odbiorze!

A wtedy, gospodarka Rosji runie. Co tam gospodarka Rosji? Runą fortuny rosyjskich oligarchów.

Ale oni zrobią wszystko, żeby tak się nie stało.

I stąd – mimo wzystko – ten optymistyczny tytuł.