Przyjaciele z TVN i z tej drugiej

Jakoś tak bez większego echa w mediach przeszła uwaga Andrzeja Wajdy o przyjaciołach PO w TVN i w "tej drugiej" stacji.

Po pierwsze , na pochwałę zasluguje skromnośc TVN, która nie skomentowała tej wypowiedzi. Możliwości jest kilka:

a/ zaczerwieniła sie zawstydzona: " Alez co ty, Andrzej, nie ma o czym mówić, my tak z serca",

b/ zatknęło ja z oburzenia, że ktoś śmie podważać obiektywizm, z której wszak słynie : "Yyyyyh?????"

c/ postanowiła wyjaśnić sprawę kanałami dyplomatycznymi: "Sławek, k... co wy tam, k... robicie! .......................Jak sprawdzałes, co sprawdzałeś!!!!!..............jak to , zgubił kartkę??!!!"

d/ czeka, może nikt nie zauważy: "Ciiiicho, udajemy, że nie słyszeliśmy. Wajda, jaki Wajda?"

e/ przygotowuje oświadczenie, że niespodziewane wyznanie jest objawem schizofrenii bezobjawowej Wybitnego Reżysera, za co odpowiada sztab kandydata PiS poprzez pozbawienie go opieki lekarskiej.

Po drugie, trwają poszukiwania "tej drugiej" przyjaznej stacji. Odrzuciliśmy pierwsze narzucające się typy- Disney Channel, Sesamy Street, Fox News,  Fashion TV,  czy Al Jazeera. Niestety, zadna ze stacji nie wyrywa sie przesadnie z wyciągniętymi na wzór szkolny dwoma paluszkami: "my, to my,  to o nas było!!!" okładając przepychających sie konkurentów mikrofonami na wysięgnikach, oraz "punktując" , czyli dziurawiąc oblicza konkurentów zdjętymi pantofelkami na szpilkach

Ponieważ Pan Wajda, zajęty wznowioną po nikczemnym porzuceniu go przez pisowskich lekarzy kuracją był nieuchwytny, oddelegował do publicznych wypowiedzi aktora Chyrę. Po pierwszej wypowiedzi jednak, w której okazało sie , że Chyra nie bardzo kojarzy cokolwiek, łącznie z tym, jak się właściwie nazywa ten, co go kazali popierać, zrezygnowano zeń definitywnie, jako żródła informacjii o czymkolwiek, łącznie z pogodą,  aktualną godziną oraz państwem, w jakim sie aktualnie znajduje. Byc może również jest on ofiara spisku pisowskich lekarzy.

No i nie wiemy, kto to jest "ta druga".

Na razie skazani jesteśmy na domysły i rozglądanie się po sobie. Pozostaje czekać na pojawienie sie Jarosława Kaczyńskiego w mediach. Niezależni, czyli niepisowscy dzienikarze tez czekają, co relacjonuje pesceniusz wmieszany w tłum niezależnych dziennikarzy, w tym tajemniczej "tej drugiej" stacji.: