Nieuchronne umizgi...

Hmmmm….. patrze na wyniki i komentarze i widzę za frekwencja jest bardzo duża i bardzo mała, że Komorowski prowadzi 5% i 15%, ze to koniec PiS i że to koniec PO. Tak więc nie ma czego na razie komentować, trzeba czekać na pierwsze rzeczywiste wyniki.

Dzwonie do domu, Syn jeszcze nie wrócił do domu, liczy głosy w komisji, No, oby się doliczył zwycięstwa Jarosława, choć juz widać, ze z grubsza jest remis z lekka przewaga Komorowskiego i że będzie druga tura, w której wszystko jest możliwe.

Jedno wydaje się pewne, Napieralski uzyskał, jak dla siebie, całkiem dobry wynik i to on jest właściwie zwycięzcą, bo teraz do niego będą się musieli umizgiwać zarówno Jarosław, jak I Komorowski. Oczywiście umizgi Jarosława będą haniebnym kupczeniem glosami, koalicją hańby i zdradą ideałów, umizgi Korowskiego będą zaś mądrym jednoczeniem Polaków, umiejętnym wykorzystywaniem doświadczenia i potencjału wszystkich sił politycznych , ale to szczegół.

Ważne, ze po pierwsze wystawiony na pewną samobójczą śmierć Napieralski uratował głowę i umocnił swoje przywództwo, chyba, że stara gwardia otwarcie, nie oglądając się na niego poprze Komorowskiego, na zasadzie, „ głupiś , Bronek, bo głupiś, ale musisz”.

Po drugie, trzeba będzie przełknąć niejedna gorzka pigułkę, bo komuchy tanio swego poparcia nie sprzedadzą, a bez nich nie będzie zwycięstwa ani jednego, ani drugiego kandydata. Nie mowie, ze się z tego cieszę, już raczej zgrzytam zębami ze złości, ale tak będzie. No i z góry muszę rozgrzeszyć sztab Jarosława za te nieuchronne umizgi i komplementy. Moja antykomusza wrażliwość będzie przez następne dwa tygodnie wystawiona na ciężką i gorzka próbę.

Już to widzę. „Widzicie to ??? WIDIZICIE TO !!!???? Bo ja widzę!!!!!” -jak pisze w co drugim tekście pewna blogerka z Krakowa.

I dzisiaj miała by rację ;-)