W jednym z ostatnich felietonów Rafał Ziemkiewicz przytacza anegdotę ( niestety z życia wziętą), jak na zajęciach ze studentami wykładowca pyta ich, z czym kojarzy się "trzydzieści srebrników". Po długiej ciszy pada odpowiedź: Kod da Vinci? Najpierw się człowiek uśmiechnie, a potem niestety poczuje dreszcze na plecach; ci studenci to przyszła elita intelektualna naszego kraju!
Sama mam podobnie smutne doświadczenia. Kiedyś wdałam się w dyskusję z koleżanką po fachu, na temat katasrofy smoleńskiej. Skarżyła się na dziwactwa ludzi, którzy wciąż doszukują się w tragedii jakich tajemnic. Jej zdaniem "trzeba dać czas Rosjanom, oni na pewno robią, co mogą, trzeba w końcu wierzyć ludziom". Kiedy wyraziłam zdziwienie tym zaufaniem wobec naszych wschodnich sąsiadów, ona popatrzyła na mnie z bezbrzeżnym zdzwieniem; " a dlaczego nie? Przecież wszyscy żyjemy w cywilizowanej Europie."
Dodam tylko , że koleżanka skończyła psychologię, jest magistrem, absolwentką dobrej warszawskiej uczelni.
Moje dzieci najnowszej historii Polski uczyły się w dyskusjach przy kolacji. W szkole starannie przerabiano starożytność, ale na historię najnowszą już zwykle nie było czasu, bo... trzeba było uczyć się do matury.Warszawiacy mają przynajmniej Muzeum Powstania Warszawskiego. Uczniowie ze stolicy mają chociaż jedną lekcję porządnie przerobioną. A reszta?
Ludzie, ktorzy nie czytają książek, ludzie nie zainteresowani własnymi korzeniami, historią, kulturą, nigdy nie będą w stanie rozumieć rzeczywistości. A jednak demokracja daje im prawo nie tylko do wybierania rządzących, ale także do ubiegania się o najwyższe urzędy w państwie. To kiepski system, ale jak dotąd lepszego nie używamy. Więc jedno jest pewnie, im gorsza edukacja tym więcej takich "elit", jakie mamy teraz. Lata 90-te to był boom na nowe szkoły, które stały się alternatywą dla szkolnictwa państwowego. Ale tylko niektóre z nich proponują dzisiaj nie najgorszy poziom kształcenia. Dlaczego nie doczekaliśmy się żadnej uczelni na światowym poziomie?
otwarta na odmienny punkt widzenia, ciekawa ludzi i zdarzeń, nieustająco zdumiona ogromnym dystansem dzielącym słowa od czynów.Wciąż szukam miejsc, gdzie dyskutując można się "pięknie różnić".Wierzę, że człowiek potrafi być przewidujący i odpowiedzialny, państwo powinno mu w tym pomagać, a nie przeszkadzać nadopiekuńczością.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie