Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która pozwoli blokować nielegalne treści w Internecie, która zdaniem wielu ekspertów i internautów pozwoli na usuwanie nie tylko niezgodnych z prawem materiałów. Karol Nawrocki sugerował kilka tygodni temu, że zawetuje proponowane przepisy.
Akt o usługach cyfrowych. Szeroka gama niepożądanych treści
Prace nad ustawą wdrażającą Akt o usługach cyfrowych (DSA) trwały od końca września. Za projektem głosowało 237 posłów, 200 było przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu. Teraz trafi on pod obrady Senatu, który niemal na 100 proc. da zielone światło na dalsze procedowanie.
W myśl przepisów, prezes UKE będzie prowadził rejestr domen łamiących DSA, m.in. prawa autorskie. Strony naruszające prawa autorskie będą mogły zostać wpisane na listę ostrzeżeń CERT Polska, która pozwala na blokownie domen, "wprowadzających użytkowników w błąd i wyłudzających od nich dane”. Katalog nielegalnych treści w projekcie jest szeroki, to: groźby karalne, namowa do popełnienia samobójstwa, pochwalanie zachowań o charakterze pedofilskim, propagowanie ideologii totalitarnych, a także nawoływanie do nienawiści i znieważanie na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych - w tym treści zawierające mowę nienawiści, rozpowszechniane w mediach społecznościowych.
W pierwszym tygodniu listopada odbyły się trzy posiedzenia komisji sejmowej, podczas których dyskutowano zarówno z organizacjami społecznymi, jak i przedstawicielami instytucji państwowych. Ostatnie dwa posiedzenia skupiały się już na głosowaniach oraz na zarzutach dotyczących możliwej cenzury internetowej.
W II czytaniu posłowie PiS, Konfederacji i Koalicji Obywatelskiej zgłosili łącznie 58 poprawek oraz jeden wniosek formalny. Tak duża liczba zmian spowodowała, że projekt wrócił do komisji, która zebrała się 20 listopada, by zdecydować o odrzuceniu lub przyjęciu poszczególnych propozycji. Problemy techniczne z systemem do głosowania sprawiły, że pierwsze poprawki procedowano ręcznie. W II czytaniu posłowie PiS, Konfederacji i Koalicji Obywatelskiej zgłosili łącznie 58 poprawek. Tak duża liczba zmian spowodowała, że projekt wrócił do komisji, która zebrała się 20 listopada, by zdecydować o odrzuceniu lub przyjęciu poszczególnych propozycji. Problemy techniczne z systemem do głosowania sprawiły, że pierwsze poprawki procedowano ręcznie.
Według opozycji to wstęp do cenzury w sieci
Na początku komisja zajęła się wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości o całkowite odrzucenie ustawy. Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski rekomendował negatywną ocenę tej propozycji. Posłowie podzielili jego stanowisko i wniosek przepadł w głosowaniu.
Następnie komisja analizowała wszystkie poprawki. Z 58 zgłoszonych przyjęto 35, natomiast cały pakiet 13 zmian proponowanych przez PiS został odrzucony. Poseł Dariusz Stefaniuk stał na stanowisku, że celem tych poprawek było zagwarantowanie, by o blokowaniu treści decydował sąd, a nie organ administracji – np. prezes UKE. Posłowie PiS uzasadniali, że ich obawy dotyczą potencjalnej cenzury, jaką miałaby wprowadzić ustawa.
Jedną z przyjętych poprawek zgłosiła Koalicja Obywatelska. Dotyczy ona rejestru domen wykorzystywanych do rozpowszechniania nielegalnych treści. Początkowo planowano, by takie domeny dołączać do listy ostrzeżeń CERT Polska, co spotkało się z krytyką ekspertów. Ostatecznie zdecydowano o utworzeniu osobnego rejestru, który ma prowadzić Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Kolejna przyjęta poprawka eliminuje nakładanie kar administracyjnych na osoby fizyczne. W opinii wiceministra Standerskiego, rząd pozytywnie ocenił tę zmianę, ponieważ odpowiedzialność w kontrolach powinna spoczywać na podmiocie, a nie na pojedynczych użytkownikach.
Kolejne weto prezydenta?
Ustawa przegłosowana przez większość sejmową zapewne nie zyska akceptacji prezydenta. Pod koniec października Karol Nawrocki ostrzegał przed przyjęciem przepisów, które zakładają ogromny wpływ UKE na treści w sieci. - Pod pozorem walki z nielegalnymi treściami i dezinformacją rząd chce ograniczyć wolność słowa, poprzez wprowadzenie mechanizmu blokowania wypowiedzi arbitralnymi decyzjami administracyjnymi urzędników. Nie tak to powinno wyglądać. Warto zabrać głos, zanim spróbują zabrać go Tobie - przypomniał.
Fot. zdjęcie ilustracyjne/Unsplash
Red.
Inne tematy w dziale Technologie