alex.sorga alex.sorga
500
BLOG

O pozorach ideologicznej świeckości

alex.sorga alex.sorga Polityka Obserwuj notkę 2
Dzisiaj o świeckim państwie skrobnę ponieważ w natłoku afer, walk o honor, łamigłówek w stylu był czy nie był w kokpicie i roztrząsaniu co znaczą pojedyncze słowa pojawiające się w jakimś kolejnym raporcie z częstotliwością raz albo dwa na stronę – nikt nie zauważył, ze nasze państwo zawalczyło o swoją świeckość.
 
Słyszymy z ust palikotopodobnych, że indoktrynacja kościoła katolickiego zaczyna się już w brzuchu matki, a w najlepszym przypadku od najmłodszych lat, tuż po narodzeniu. Nic tak nie niszczy podobno psychiki dziecka, jak wiadomość, że osoba, która umarła trafiła do nieba. Że istnieje piekło za grzech, a grzech ma miejsce wtedy gdy w piaskownicy dowalimy łopatką temu z drugiej strony piaskownicy albo nasikamy mu na świeżo ulepioną babkę 
 
To najprostsze przykłady. 
 
Jest takie powiedzenie, że czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. To pewnie tłumaczy dlaczego raz zindoktrynowany mózg nie może pozbyć się swoich nawyków i albo indoktrynuje się dalej albo walczy… ze strachu przed tym co go zindoktrynowało. A strach ma oczy wielkie więc wrzask przestraszonych jest ogromny.
 
Przykładem są nasi rodzimi antyklerykałowie stojący na ringu  w rękawicach bokserskich naprzeciw krzyża.
 
Ale do rzeczy.
 
Ten wstrętny katolicki rząd Tuska zdaje sobie sprawę, że wychowanie zaczyna się od najmłodszych lat, a z ingerencją państwa już od przedszkola. Dlatego by zaspokoić roszczenia (podobno większości społeczeństwa), w tym roku nie przewidział w przedszkolu lekcji religii. Jeżeli rodzic ma ochotę krzewić wartości chrześcijańskie u swojego szkraba może to robić osobiście albo w ramach zajęć dodatkowych w przedszkolu.
 
Można pomyśleć, że szampany wybuchną po takiej wiadomości.
 
Ale wybuchła awantura 
 
Dlaczego?
 
Ponieważ nie ma religii w podstawie programowej nauczania w przedszkolu. A nasze samorządy są tak bystre, że nie wiedzą co z takim fantem zrobić i czekają na decyzje z Warszawy. Nikt nie wiwatuje, nie cieszy się, że wreszcie coś ruszyło w temacie „Świeckość Ojczyzny”.
 
Palikot nawet nie wie o tym zdarzeniu, a przecież jego ludzie są podobno w każdym samorządzie. I mogli by wesprzeć swoich kolegów radnych pomysłami jak zgrabnie rozwiązać problem programu nauczania w przedszkolu. Nie wywołując przy okazji awantury narodowej i międzynarodowej w temacie nie przestrzegania przepisów konkordatu.
 
Dlaczego tego nie robią?
 
Pewnie dlatego, że zajęci są zbieraniem trawy by zajarać w Sejmie  Pewnie też dlatego, że rozwiązanie tematu religii w przedszkolu, to utrata tematu na następną kampanię wyborczą. O czym będą wtedy krzyczeć przed szkołami skoro w najmłodszych klasach będą oświecone dzieciaki niezindoktrynowane już katolickimi naukami?
 
Kto wtedy zapewni palikotkom ciepłą posadkę za państwowe pieniądze w Sejmie?
 
Rząd wprowadził przepis rozwiązujący jeden aspekt „palącego” problemu. Zrobił to tak by nie robić większej sensacji. Ci, którzy mogą teraz się wykazać – milczą i zajmują się… zaraz, zaraz... czym tak właściwie się teraz zajmują ludzie od Palikota?
 

alex 

alex.sorga
O mnie alex.sorga

.................................... ............................................ .....

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka