Palikot, nawet jak na standardy partii zagranicy , jaką jawi się PO jest okazem wyjątkowym.
Jego skandaliczne wybryki i bezczelna pewność bezkarności musi mieć swoje źródło w korzeniach rodzinnych.
Spróbujmy się zastanowić jaka może być przyczyna takiego a nie innego charakterologicznego ukształtowania postaw i zachowań tego człowieka. Ciekawe domysły na ten temat można znaleźć w sieci, a niektóre z nich odnoszą się do pochodzenia jego nazwiska: PALIKOT
Jak wiadomo, obowiązek posiadania nazwiska na ziemiach polskich ukształtował się ostatecznie podczas zaborów, a nadawaniem nazwisk zajmowała się administracja na danym terenie.
Jedną z "metod" ustalania przez nich nazwisk mieszkańcom w podległym im rejonie administracyjnym było tworzenie nazwiska w oparciu o: zawody (profesja, funkcja, zajęcie), status, stosunki rodzinne, pokrewieństwo
Na przykład: zawód kowal; nazwisko Kowalski
zawód cieśla; nazwisko Cieślik
itd., itp.
W przypadku nazwiska Palikot, mamy dwa człony pochodzące od dwóch słów:
Pali- od czasownika "palić" i drugi "kot" -nazwa popularnego zwierzęcia.
Co mogłoby być przyczyną połączenia tych dwóch wyrazów w jedno oznaczające nazwisko.
Jedna z hipotez mówi, że urzędnik nadający nazwisko mógł się dowiedzieć o nietypowym zajęciu jakim zajmował się otrzymujący nazwisko, albo jego dalsi lub bliżsi przodkowie.
W stosunku do Żydów, którzy bardzo długi okres czasu nie przyjmowali nazwisk, mogło się zdarzyć, że jakiś urzędnik "antysemita" nadawał im specjalnie nazwisko ośmieszające.
Kto mógł się zajmować "paleniem kotów", przecież takie okrutne postępowanie ze zwierzętami nie było powszechnie akceptowane.
Okazuje się, że jednak taki proceder był stosowany i to na urzędowe polecenie.
"1484 r. - Papież Innocenty VIII oficjalnie nakazał palenie na stosach kotów domowych razem z czarownicami. Zwyczaj ten był praktykowany przez trwający setki lat okres polowań na czarownice."
Czy zatem proceder, który uprawia współczesny Palikot jest rodem z okresu "polowań na czarownice?
Wiecej: http://www.eioba.pl/a69902/o_czym_90_katolikow_nie_wie#ixzz0tmr97UjB
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
