Francuskie miasto Grenoble liczy sobie(dane z 2007 roku) 156793 mieszkańców, na co składa się 40 różnych narodowości, z islamskimi na czele. Prawdziwie kosmopolityczne miasto, jak kosmopolityczna jest Francja.
Ta mieszanka narodowościowa, duma francuskiej lewicy od pewnego czasu staje się coraz większym problemem dla państwa i rodowitych Francuzów .
Pamiętamy jak w 2005 roku, 27 października tragiczna śmierć dwóch nastolatków wywołała falę zamieszek wśród francuskich imigrantów. Przedmieścia Paryża stanęły w ogniu.
Zamieszki rozprzestrzeniły się na przedmieścia innych francuskich miast, zamieszkanych przede wszystkim przez rodziny imigrantów z Afryki. W ciągu trzech tygodni spalono tysiące samochodów, wiele budynków szkół i sklepów. Rannych zostało kilkudziesięciu policjantów, strażaków, uczestników zamieszek i osób postronnych. Jedna osoba zginęła.
Podobne, choć w ograniczonej skali zamieszki wywołali młodzi imigranci w Grenoble, po pogrzebie przestępcy, oskarżonego o napad na kasyno, którego podczas pościgu zastrzeliła policja.
"Zastrzelony, 27-letni Karim Boudouda, był jednym z dwóch mężczyzn, którzy napadli na kasyno w Uriage-les-Bains i uciekali z ponad 20 tysiącami euro. Ścigała ich policja, do której zaczęli strzelać i kiedy ranili jednego z funkcjonariuszy, policjanci odpowiedzieli ogniem. Boudouda był wcześniej trzykrotnie skazywany za rabunek z bronią w ręku.
Z uznaniem przez prokuratora Grenoble strzałów policji za "uprawnioną obronę" nie zgodzili się młodzi mieszkańcy dzielnicy Villeneuve, w której zginął Boudouda. Spłonęło 50-60 samochodów. Uczestnicy zamieszek zaatakowali też kijami bejsbolowymi i metalowymi prętami tramwaj."
http://www.wprost.pl/ar/202493/Rozruchy-we-francuskim-Grenoble/
Takie skutki przynosi polityka lewicowych politpoprawnych polityków, którzy dla ideologicznych celów sprowadzają na mieszkańców swych państw coraz to nowe nieszczęścia, a których efektem będzie upadek Europy pod naporem coraz liczniejszych społeczności imigranckich.
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
