Tragedia smoleńska, pomimo upływu prawie dóch lat od jej zdarzenia się, wciąż kryje w sobie tajemnice, których rozszyfrowanie mogłoby przybliżyć nas do prawdy o tych wydarzeniach i potwierdzić hasło o "kłamstwie smoleńskim".
Próbując uchylić rąbka tej tajemnicy, nie możemy pomijać tzw. poszlak, do których w zastępstwie niedostępnych dowodów materialnych(z powodów, których zorientowanym nie warto przytaczać)musimy się odwoływać. Takimi poszlakami są między innymi wypowiedzi znanych komentatorów politycznych, dotyczace działań i decyzji Donalda Tuska na temat jego rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich w 2010 roku. Jak powszechnie wiadomo, marzeniem D.Tuska, jescze z przed wyborów w 2005 roku było zdobycie upragnionego zwycięstwa w wyborach prezydenckich i zamieszkanie w "Dużym Pałacu".
Z powyższego powodu decyzja Tuska, ogłoszona ostatecznie 28.01.2010 roku, o rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich jako kandydata (pewny i zwycięski) PO, była zaaskoczeniem i zagadką nie tylko dla wyborców, ale i dla polityków oraz wytrawnych obserwatorów życia politycznego i komentatorów politycznych.
Ci pierwsi- politycy potraktowali to wydarzenie jako reakcję Tuska na sprawę afery hazardowej i koniunkturalizm:
Adam Hofman: "To taki sygnał: "boję się, afera hazardowa dotyczy także mnie, nie wystartuje"
Jerzy Szmajdziński: "decyzja premiera Tuska jest dobra dla Polski, bo oznacza, że premier kończy, trwającą 2 lata kamapnię wyborczą i przystępuje do wypełniania funkcji prezesa Rady Ministrów."
Jacek Kurski, Paweł Wypych: "dzisiejsza konferencja premiera była wizerunkową sztuczką, a premier w maju albo lipcu zmieni zdanie i stanie do wyścigu o prezydenturę."
Władysław Stasiak :"charakteryzuje ją "jakaś straszna doraźność i nerwowość".
Janusz Piechociński: "naturalnym kandydatem w tegorocznych wyborach, który nie jest związany z rządem będzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. - Zgolił wąsy i to coś oznacza nie tylko w polityce- żartował
Grzegorz Napieralski:" u Tuska wygrało "myślenie partyjne, nie na przyszłość, ale jak obronić swoje wpływy w rządzeniu".Będzie tylko trwanie, aby jakoś przeszły wybory samorządowe i wybory prezydenckie – podkreślił.
Trochę inaczej na tę decyzję spoglądają komentatorzy życia politycznego, socjolodzy i politolodzy. Ich spojrzenie jest szersze, obejmujace nie tylko perspektywę krajową, ale i aspekty polityki zagranicznej. Właśnie to szersze spojrzenie pozwoliło im sformułować teże o 'nieznanych powodach" czy "drugim dnie" kryjącym się za tą decyzją Tuska.
Pani Profesor Jadwiga Staniszkis: "Drugie dno słów Tuska"
http://www.rp.pl/artykul/429045.html
"To o co chodzi?
Sądzę, że jest w tym jakieś drugie dno. Ale na razie nie wiem jakie. Tym bardziej że problem jedności PO też jest mało przekonujący. Wprowadzenie drugiego ośrodka władzy, w urzędzie prezydenckim, też zacznie dzielić PO. Mimo deprecjonowania tego urzędu przez Tuska, co uważam za duży błąd. Może premiera do rezygnacji ze startu namawiał ktoś z zewnątrz."
Pan Profesor Zdzisław Krasnodębski: "Dobra rada dla Platformy z dodatkiem prostego testu dla wyborców"
http://www.rp.pl/artykul/633715.html
"Niestety, na początku roku 2010 popełnił zasadniczy błąd. Pod wpływem Angeli Merkel i z innych nieznanych nam powodów odstąpił od pierwotnego planu i zrezygnował z kandydowania na prezydenta RP.
W tych obu komentarzach widać te same elementy tajemnicy("drugie dno" -"nieznanych nam powodów") i ("do rezygnacji ze startu namawiał ktoś z zewnątrz." - " Pod wpływem Angeli Merkel").
28.01. 2010 roku premier ogłosił, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich; zamierza dalej kierować rządem i Platformą Obywatelską. Tusk przekonywał, że najbliższe kilkanaście miesięcy, tak ważnych z punktu widzenia polskiej gospodarki, wymaga stabilności rządu, a w roku kampanii wyborczych rząd musi być "jak skała".
O tym co zrobił rząd D.Tuska dla gospodarki przez te 2 lata od poczatku 2010 roku do końca 2011 roku, przekonaliśmy się na własne oczy, więc możemy ocenić, że argument o chęci reformowania kraju był po prostu oszustwem. "Drugie dno" decyzji musiało być inne. Utwierdza nas w tym rozmowa D.Tuska ze śp. Prezydentem L.Kaczyńskim.
Tak, mówił o tym Ś.P Lech Kaczyński w "Ostatnim wywiadzie" Łukasza Warzechy(ostatnią rozmowę z L.Kaczyńskim przeprowadził Ł.Warzecha 7 kwietnia 2010 roku):
„…było jeszcze spotkanie , podczas którego pan premier Tusk zaproponował mi, żebyśmy obaj wycofali się z kandydowania w wyborach prezydenckich. Propozycja była bardzo kusząca: on pozostałby premierem, a ja byłym prezydentem (śmiech)”.