Stary Stary
804
BLOG

Pryncypialność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 40

"Żółć" to podobno najbardziej polskie słowo, bo się składa z liter znanych tylko Polakom. Może też dlatego, że najbardziej się u nas ceni okazanie rodakom swego znaczenia, ci zaś są sceptyczni, co u demonstratora wywołuje zachowania pełne goryczy, wedle retorycznego stereotypu podlane żółcią. 

 

Szczególnie wyraźnie widać skłonność każdej "prawdziwie polskiej", czyli reprezentującej lud partii do uprzykrzania życia bliźnim swoją żądzą uwalniania ich od grzechu. Chodzi tu przede wszystkim o prohibicję i domiary podatkowe. Dzięki nim urzędnik miał w komunie władzę zarówno nad pracującymi, jak i bawiącymi się obywatelami. Oni zaś wiedzieli, że nad nimi stoi potęga, która ogarnia wszystko, lepiej się więc jej poddać, podjąć państwowe zatrudnienie i spokojnie pić w pracy. 

 

 Teraz mamy powrót do zapomnianych zdawałoby się praktyk. Ponieważ spożycie alkoholu w Polsce czterokrotnie przewyższa normy Światowej Organizacji Zdrowia, zostanie znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości, dzięki czemu gminy otrzymają prawo do odbierania przyznanych koncesji na sprzedaż alkoholu oraz do wyznaczania krótszego czasu jego sprzedaży. Wedle urzędowych moralistów Polacy wytrzeźwieją dzięki ich zapobiegliwości 

 

Wrócą też domiary, które zresztą chciała już wdrożyć PO. Będzie jednak urzeczywistniony projekt nowej ordynacji wyborczej, poniechany w ubiegłym roku przez poprzednią władzę. Wedle niego powstanie Rada do Spraw Unikania Opodatkowania, a urzędnik, który uzna jakąś transakcję za zawartą tylko dla uniknięcia podatku będzie mógł nałożyć domiar. On się jakoś inaczej nazywa, ale o to tu chodzi.  

 

Rzecz już u nas dokładnie przećwiczono. W komunie każdy rzemieślnik miał zawsze przygotowany stosowny zwitek banknotów dla takich "domiarowców" i po kontroli wręczał go wizytatorowi, aby protokół był należycie czysty. Z tego też powodu szczególnie byli tępieni legaliści, których się nie udało urzędnikom na niczym przyłapać. Odrodzą się też najpewniej znane najlepiej ze stanu wojennego babcie, przez całą dobę handlujące alkoholem, w marżę wliczające też sobie łapówki, przeznaczone na załagodzenie kontroli milicyjnej. Znowu w zyski będą opływać cwaniacy, sprzedając kolegom siwuchę, przyniesioną przezornie do roboty. Jak bowiem zauważył Einstein, modelowy wręcz wykształciuch, te same przedsięwzięcia zawsze powodują identyczne skutki. 

 

Za jednym zamachem zostaną zapewnione spragnione gorzały kadry dla reindustrializowanej gospodarki i podtrzymana nieoficjalna przedsiębiorczość rodaków. No i odnowiona będzie tradycja popijaw przy warsztacie pracy. Jak Polska ludowa, to do dna. Jak zawsze wbrew intencjom moralistów. Bo Polacy, to rozrywkowa wielce nacja. 

 

"żółć", jeżeli już nie wyraża istoty polskiej pisowni, to w takiej sytuacji na pewno pozostanie znakiem "prawdziwego Polaka". Nie zmaleje bowiem od tego ani spożycie alkoholu, ani unikanie podatków. Wzrośnie tylko korupcja.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka