We wczorajszym meczu żużlowym Sparta-Marma upadek zaliczył Lee Richardson. Wypadek - z pozoru - wyglądał niegroźnie. Widziałem już setki upadków, kraks i uślizgów. Ten upadek wyglądał jak wiele podobnych. Brytyjczyk uderzył w bandę i przeleciał przez kierownicę. Złamany obojczyk - pomyslałem. 4-6 tygodni i ponownie na motocyklu.
Na torze pojawiła się karetka. Obserwujący z bliska redaktor TVP poinformował, że żużlowiec skarży się na ból nogi.
Zawodnik Marmy został odwieziony do szpitala, a zawody były kontynuowane.
Po meczu z Wrocławia TVP rozpoczęła transmisję derbów Ziemi Lubuskiej. W Gorzowie spotkały się drużyny miejscowej Stali i Falubazu.
Okazało się, iż Lee Richardson zmarł na stole operacyjnym. Przyczyną śmierci był rozległy krwotok wewnętrzny. Pierwsi tę informację podali komentatorzy TVP Rafał Darżynkiewicz i Krzysztof Cegielski (ex-żużlowiec poruszający się na wózku inwalidzkim). Natychmiast sprawdziłem tę informację w sieci. Zajrzałem na sportowefakty.pl Serwis ten posiada szerki dział żużlowy - prezentuje m.in. relacje live ze wszystkich lig w Polsce. Nwes o śmierci Brytyjczyka pojawił się o 20,23.
Złe wieści dotarły do parku maszyn i zawodników, a następnie na wypełnione kibicami trybuny.
Kibice pożegnali Brytyjczyka oklaskami, skandowaniem nazwiska, wreszczie uczcili minutą ciszy. Szacunek dla przyjezdnych kibiców Falubaza, którzy natychmiast opuścili stadion.
Niestety nie popisał się sędzia zawodów Marek Wojaczek oraz menedżerowie obu drużyn. Blisko dwie godziny (do 22,20) trwały wulgarne przepychanki słowne dotyczące tego czy i jak kontunuwać zawody, czy i jak przerwać lub odwołać mecz.
Komentatorzy Darżynkiewicz i Cegielski zaprzestali komentowania spotkania, więc licznie zebrani przed telewizorami mogli usłyszeć wulgaryzmy od członków obu ekip.
Całe te żenujące zamieszanie obciąża barki sędziego zawodów, który nie przerwał meczu natychmiast po otrzymaniu tragicznej wiadomości z Wrocławia. Międzynarodowy sędzia nie zrozumiał, że żużel jest tylko sportem, tanią rozrywką dla gawiedzi. I w chwili gdy docierają tak tragiczne informacje najważniejsze stają się sprawy fundamentalne.
Kamery przebywały non-stop w parku maszyn. Lecz nie wszystkie wypowiedzi zostały nagrane przez kamerzystów TVP. Pertraktacje co do dalszego biegu zawodów były ukrywane przed operatorami telewizji. Sędzia Wojaczek tłumaczył się, że decyzję o kontynuowaniu zawodów podjął po konsultacji z zawodnikami. Przeczy to wydarzeniom po wznowieniu zawodów, a ponadto żle to świadczy o samym p. Wojaczku. Okazauje siębowiem, iż główny arbiter nie jestw stanie w pojedynkę podjąć decyzji. A decyzję o przerwaniu zawodów spowodował dopiero quasi-strajk żużlowców obu drużyn...
Oby już nikt więcej nie zginął na torze ale jedncześnie - oby nie było takich ludzi jak Wojaczek...
