Zezwierzęcenie.

Prowadziłem ożywioną dyskusję z pewnym Panem, który twierdził, że po to jest Państwo, żeby była pomoc społeczna osobom "bezradnym"  (cokolwiek miałoby to znaczyć...) oraz pomoc osobom starszym. Bo straszna bieda w tym kraju, bo ludzie czynszów nie płacą, komorniki na bruk wywalają, ludzie się wieszają itd.

Mieszkanie to taki sam towar jak bułka czy buty. I dziwi mnie to, że ludzie nie chcą z tego towaru korzystać (znaczy się chcą korzystać ale nie chcą płacić - to tak jak wynieść ze sklepu bułki bez płacenia...). Skutek jest taki, że na nie płacących lokatorów, zrzucają się ci płacący. A że w każdej społeczności (spóldzielnia mieszkaniowa, wspólnota itp) regularnie swoich zobowiązań nie reguluje ponad 20% lokatorów to mój czynsz (uczciwie opłacającego swoje zobowiązania) jest o te 20% wyższy! Wszak ekonomia nie lubi próżni! Za śmieci, ścieki, sprzątanie itp. trzeba płacić...

Jedną ze zasad współżycia społecznego jest regulowanie swoich należności. Unikanie płacenia swoich należności jest oznaką nie człowieczeństwa a zezwierzęcenia (społecznego) ludzi! bo jeden żyje kosztem drugiego jak pasożyt!

 Żedne argumenty typu, że jedni uczynili sobie wygodny sposób zycia kosztem innych do mojego interlokutora nie docierały!

Więc zadałem mu pytanie: czym różni się człowiek od psa?

Usłyszałem, że pies to zwierzę, tylko szczeka itp, a człowiek to istota myśląca, korzysta z narzędzi, maszyn itp - jednym słowem stworzył cywilizację.

Na takie dictum odpowiedziałem: psu trzeba dać koc do spania, pod pysk postawić michę z wodą , a drugą z papu. A człowiek tym różni się od psa,że na swoje potrzeby potrafi ZAPRACOWAĆ!

Człowiek rodzi się NAGI, a nie BIEDNY! Bieda to zjawisko z zakresu ekonomii, a nie z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.

Świadczą o tym największe fortuny Świata: Soros, Buffet, Onasis i inni. Bogactwo tych ludzi powstało z biedy, a nie uregulowań prawnych "państwa" dbającego o "bezradnych"!

Bieda jest najlepszą nauczycielką życia!