Ja się zgadzam z tezą, którą postawił premier, że jeżeli reprezentuje państwo, to powinien dobrze wyglądać. Jego żona, kiedy jedzie jako pani premierowa - też. Powinien być fundusz reprezentacyjny, także na to, aby oni wyglądali dobrze - powiedział w Radiu ZET Adam Hofman z PiS (za gazeta.pl).
Rację miał Korwin-Mikke, który powiedział, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy HIV a AIDS, pomiędzy zarazą a zarazą. Wszystko jedno byle przy korycie. Zamiana PO na PIS niczego nie zmieni. Zmienią się właściciele koryta.
Jest coś takiego jak elementarna przyzwoitość. Masa urzędników dojeżdża do pracy autobusami lub własnymi samochodami. To dlaczego HGW lub inny prezydent miasta lub burmistrz musi mieć limuzynę z kierowcą do wożenia czterech liter? Od kiedy zaczyna się moment, w którym do pracy się przyjeżdża, a kiedy jest się przywożonym? Tysiące urzędników, nauczycieli, etc. musi wyglądać. I za wygląd płaci z własnej kieszeni. Z kieszeni, w której ląduje 1/10 zarobków premiera. Kiedy zaczyna się moment gdy ktoś się do pracy ubiera, a kiedy jest ubieranym?
Skoro ktoś potrafi przytulić co miesiąc prawie 20 tysięcy i nie potrafi się ubrać to jest zwykłym nieudacznikiem i powinien robić wszystko ale nie powinien stać na czele rządu.
PS. Ile ZUS płaci za utrzymanie Hofmanowej małżonki?
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
