Nauka jest jak niezmierne morze... Im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony – pisał w „Syzyfowych pracach” Stefan Żeromski. Natchnieni jej bezmiarem, członkowie krakowskiego oddziału Stowarzyszenia rozpoczęli cykl spotkań mających na celu ugruntowywanie i poszerzanie wiedzy.
Po rozmowach we własnym gronie na temat pojęcia konserwatyzmu, zaprosiliśmy na kolejne spotkanie byłego krakowskiego polityka, członka Komisji ds. afery Rywina, oraz Komisji do zbadania działalności MSW w latach 1981-1989 – Jana Rokitę. Co istotne, przyjmując zaproszenie dokonał niejako wyjątku, gdyż od dłuższego czasu stroni od publicznych debat.
Środowe spotkanie było pierwszym z cyklu zaglądania za kulisy działania państwa powstałego przy Okrągłym Stole. Tematem przewodnim był natomiast sens powoływania komisji śledczych, w kontekście licznych afer i prób poradzenia sobie z nimi. Poprosiliśmy o odpowiedź na pytanie: czy komisje śledcze służą do ujawniania prawdy, jakie niosą za sobą ryzyko, a także jakie szanse na naprawę państwa?
We wprowadzeniu do dyskusji prelegent wyraził swój negatywny stosunek do tworzenia komisji śledczych. Uznał, że przy obecnym systemie politycznym – służą one jedynie rządzącym, nie zaś opozycji. Jego zdaniem, od 1989 roku tylko jedna, Komisja w sprawie afery Rywina, osiągnęła więcej niż wstępnie zakładano. Wynikało to jednak z szoku, nieumiejętności wykorzystania przewagi w sejmie, także w samej komisji przez ówczesną ekipę SLD. Jednakże sukces ten można uznać za połowiczny, gdyż późniejsze działania sądowe nie potwierdzały przyjętego przez Sejm raportu komisji.
Nasz gość pytany przez prowadzących spotkanie Sebastiana Kęcieka, oraz Tomasza Dziedzica opowiadał o nieumiejętnym procesie dekomunizacji, o elicie, którą jego zdaniem w obecnym parlamencie tworzą jedynie dwie osoby – Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Odniósł się również do oponenta podczas prac rywinowskiej komisji, obecnego przewodniczącego SLD Leszka Millera.
W czasie zadawania pytań, zebranym w hotelu Amadeus prelegent mówił o swoim rozczarowaniu obecną polityką. Im jestem starszy, wydaje mi się, że stereotypy są prawdziwe – nawiązywał do stereotypu Polski nierządzonej. Siłą polityki jest reformowanie instytucji, a więc dlaczego mamy tak słabe instytucje? Dlaczego mamy tak słabą kolej, służbę zdrowia? – pytał retorycznie. Zdaniem posła Rokity w Polsce zapanowała kompletna obojętność na reformowanie instytucji, wprowadzanie innowacji, co prowadzi do załamania się sytuacji w naszym kraju.
Na koniec odniósł się do obecnego rządu, który mimo niepowodzeń - utrzyma się. Wynika to z niezwykle korzystnej sytuacji koalicyjnej. Nawet w momencie rozpadu koalicji z PSL, chętne do rozmów będą SLD i Ruch Palikota.Upadek rządu, zdaniem Rokity, jest nierealny z trzech powodów: musiałoby dojść do pęknięć wewnętrznych w Platformie, nieutrzymania pokoju społecznego, lub rozpadu koalicji która ma kilka alternatyw – zakończył były poseł, obecnie wykładowca Akademii Ignatianum i Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Panu Posłowi serdecznie dziękujemy za przyjęcie zaproszenia. Mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie.
Ze studenckim pozdrowieniem - członkowie Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej !
autor: Sebastian Kęciek
www.studencidlarp.pl