Jesienią 1999 roku, będąc młodym pracownikiem uczelni, zapytałam ulubioną grupę studentów, na co warto pójść do kina.
"Niech Pani koniecznie zobaczy "Matrix". To nie jest science- fiction, to filozofia. Można się porządnie wystraszyć."
Minęło 11 lat. Oglądam pierwszą część "Matrix'a" i zastanawiam się, co się z Wami stało: Gosiu, Aniu, Filipie, Kubo? Jak ułożyliście sobie życie? Wzięliście czerwoną czy niebieską pigułkę? Jeżeli czerwoną, to czy kiedykolwiek przyszło Wam do głowy: "Why, oh why didn't I take the BLUE pill?"
Gdzie jest prawdziwa elita polskich studentów z czasów przed chorymi reformami systemu edukacji? Elita pokolenia dzisiejszych trzydziestolatków? Gdzie są ci niegdyś inteligentni, zdolni, samodzielnie myślący i dobrze wychowani ludzie?
Wyjechali z tego kraju? A jesli tu są, co robią? Mam nadzieję, że zdążyli dorobić się potomstwa albo właśnie się go dorabiają, bo dobre geny trzeba przekazywać.
Pozdrawiam Was jesiennie.
"Ludzie mający charakter postępują właściwie nie dlatego, że myślą, że zmienią przez to świat, lecz dlatego, że nie godzą się na to, by świat ich zmienił." Michael Josephson xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx "I guess I could be pretty pissed off about what happened to me... but it's hard to stay mad, when there's so much beauty in the world. Sometimes I feel like I'm seeing it all at once, and it's too much, my heart fills up like a balloon that's about to burst... And then I remember to relax, and stop trying to hold on to it, and then it flows through me like rain and I can't feel anything but gratitude for every single moment of my stupid little life... You have no idea what I'm talking about, I'm sure. But don't worry... you will. Someday." ("American Beauty")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości