Zawsze ten dzień wzbudza we mnie skojarzenie z tym widokiem w telewizorku jak Gierek z pozostałymi hersztami nawiedza jakiś „zakład pracy” z „włókniarkami” czy „robotnicami przemysłu metalowego” czy kimkolwiek takim – mam skojarzenie z obrządkiem rytuału „rąsia klapa goździk".
Ten rytuał, będący oczywiście sowieckiego chowu, miał w peerelu być jakąś nagrodą, zadośćuczynieniem zaiste potwornego wyzysku jakim kobiety były w komunizmie poddane, wyzysku, jakiego nie doznawały do tej pory w żadnym systemie, a szczególnie w Polsce. A więc – z jednej strony sowiecki rytuał, a z drugiej – rzeczywista sytuacja kobiet. Sowiecki rytuał zawleczony do Polski na bagnetach najezdniczej armii i Polki poddane nieludzkiemu reżimowi, walczące o swą godność w warunkach komunistycznej okupacji.
Lecz – czy czasem nie jest tak, że w Polsce to „święto”, ten rytuał zastał coś starszego i głębszego, co z sowieciarstwem nie ma nic wspólnego, a jest wręcz przeciwstawne, coś, co korespondowało z rzeczywistą, a nie propagandową pozycją kobiet w Polsce, wynikającą z godności Polek? I dlatego, mimo wszystko, pomimo zmiany ustroju, zniknięcia przynajmniej najbardziej jaskrawych bałwanów komunizmu - to jednak jakoś ten rytuał dalej trwa.
Rzeczywista godność kobiet, rzeczywista godność Polek – to jest ta kolumna wokół której owinęła się nasza polskość, jak kruchy pęd zrywany wiatrami i sztormami historii. Gdyby nie kobiety, gdyby nie polskie matki, nie byłoby nas jako narodu. To jest w tej chwili raczej oczywiste dla wszystkich.
Idąc dalej - cała „kwestia kobieca”, jak ją kiedyś nazywano, sprowadza się do kwestii godności osoby ludzkiej.
Dzisiejsze lewacko-feministyczne jaczejki zawłaszczają termin „godność”, wykorzystując pojawiające się od czasu do czasu patologie do uzasadnienia rozbicia tradycyjnych instytucji życia społecznego, będących fundamentem cywilizacji. Nie ma nic bardziej wbrew tradycji polskiej niż to co można przeczytać w relacjach z rozmaitych "eventów" organizowanych przez tę grupę ekstremistów, przeczytać o tym co się tam mówi i do czego nawołuje. I jak widać – do tej pory mało skutecznie. Nie ma to w Polsce wielkiego odzewu, w przeciwieństwie do reszty Europy, która pogrąża się w mrokach nowego zabobonu.
Co jest tym czynnikiem, że w Polsce jeszcze otacza się niewiasty rewerencją zupełnie niespotykaną w dzisiejszym świecie upadku obyczajów, co sprawia, że naturalnym jeszcze odruchem dla polskich mężczyzn jest dawanie pierwszeństwa, usłużność itd.?
Po pierwsze – archetyp Matki, po drugie Ona:
- - -
Zachęcam wszystkich do subskrypcji mojego newslettera. Info o nowościach i tekstach.
Inne tematy w dziale Polityka
