Sąd orzekł, że nie wolno kobietom opalać się na publicznej plaży topless, bo to może wzbudzić społeczne zgorszenie. Czy jak zobaczę kobietę z gołą piersią w tej samej okoliczności (na plaży), karmiącą dziecko mam dzwonić po policję?
Estetyka kobiecych piersi może być różna, tak jak różne mogą być doznania widzów. Różnorodność odczuć i opinii jest przecież kluczem do drzwi postępu. Warto jednak wiedzieć, niekoniecznie znać się ekspercko, na tym o czym publicznie się wypowiada.
W dyskusji o systemie emerytalnym biorą głównie udział ci, którzy z pomostówek i tak nie będą korzystać. Pomostówki nie wezmą na swój pokład polityków, fałszywie je społeczeństwu organizujących. Każdy z dyskutantów przedstawiając swoje „argumento-przemyślenia” , tak naprawdę cieszy się, że skomplikowana społecznie i ekonomicznie kwestia emerytur po nowemu ich nie dotyczy. Nie dotyczy także Agnieszki Chłoń-Domińczak, która, jak sama podkreśla, systemem emerytalnym zajmuje się nieustannie od 1997 roku. Ponieważ do jakiejkolwiek emerytury ma jeszcze daleko więc śpi spokojnie. Ma doświadczenie i czas, aby o siebie zadbać.
Pierwsi z brzegu: Leski i FYM. Leski, medialny zatwardzialec na emeryturę nie przejdzie nigdy. Do końca życia będzie aktywnym dyżurnym mediów wszystkich. Ma pochodzenie, facjatę, głos (wyborczy też), to sobie poradzi. Zresztą już jako bezrobotny jeździł przecież na zagraniczne wczasy.
FYM jest za młody (jeszcze), aby odczuć na własnej skórze to, o czym pisze. Zachowuje się, jak pośledni historyk współczesnych czasów: choć wszyscy żyjący zainteresowani mają w pamięci parę dekad szurania buciorami po ziemi, tej ziemi, on i tak włącza projektor i wyświetla starą, dyżurną kronikę filmową: „Ja się wcale nie dziwię ludziom walczącym o jakieś pieniądze w sytuacji, gdy tylu Polakom żyje się źle lub bardzo źle. Już raz o tym pisałem, ale i przy tej okazji wspomnę.” FYMowii źle się nie żyje, ale chciałby jeszcze lepiej. Jego prawo i ambicja, którą pochwalić należy, jak najbardziej. Ma jeszcze siły niech więc korzysta z możliwości. Prosiłbym jednak, aby skupiony na sobie FYM nie głosił populistycznych haseł w gronie tych salonowców, których i tak „pomostówki” mało obchodzą. Taka postawa, to zwykłe reklamiarstwo, prezentowanie publiczności możliwości swojego umysłu. Na każdą okazję i nic poza tym. W Salonie nie goszczą zainteresowani jedynie słusznymi wywodami. Oni są zupełnie gdzie indziej. Tutaj bywają wyłącznie teoretycy społecznych wariacji, którzy z rzeczywistością mają tyle wspólnego, co produkt ich umysłowych fantazji z dochodem narodowym. Nawet brutto.
Polityczna polityka społeczno-społeczna ma to do siebie, że tworzy się sama, a my co najwyżej możemy jej, przychylnie lub nie, kibicować. Możemy prześcigać się w teoretycznych, nie dotyczących nas osobiście, krytycznych wizjach. Pnie Leski! Skorzysta Pan z „pomostówki”? Panie FYM! Myśli Pan o „pomostówce” z perspektywy swojego życia? A co z ludźmi, którzy chcą prowadzić nieskomplikowane, ale sensowne życie potyrawszy solidnie przez lata, za winy nasze i niewinność waszą Panowie? Leskiego to nie interesuje zbytnio, bo jest u szczytu medialnej formy, pokazuje swoją zmarszczoną i herlawą, ale bohaterską pierś i to co czego się nauczył (i doświadczył) w "tamtych czasach". Na razie więc dołuje swoich ewentualnych, przyszłych chlebodawców. FYM natomiast ich rozumie. To taki akt łaski.
Panowie. Gdybyście nie wiem co, cokolwiek wymyśleć chcieli, to każdy z was patrzy i opiniuje społeczną rzeczywistość i tak z indywidualnego poziomu. Z poziomu swoich korzyści – c`est la vie! Leski bo jest niby zawsze biegły. FYM, karmiący banałami, niby myślący także o innych.
Prawdziwi zainteresowani natomiast są jak drzewa. Szumią cicho i umierają stojąc. Bez związków zawodowych, bez sprzymierzeńców w urzędzie skarbowym i w ZUS. Na pomoście w alei zasłużonych dla Was. Tak im dopomóż Bóg?
