Foto: Agencja Gazeta.
Foto: Agencja Gazeta.
Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
170
BLOG

Alarmowe powiadamianie pogodowe

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski Pogoda Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Toczy się dyskusja, jak zawiadamiać grzybiarzy, wędkarzy i harcerzy o ekstremalnych zagrożeniach atmosferycznych.

Grzybiarz niech do lasu weźmie samartfona z aplikacją, która go powiadomi. Albo przed wyprawą na grzybki, czy rybki, niech sprawdzi w domu prognozę przez internet. Ignoruje? Jego problem. Volenti non fit iniuria.

A harcerze, którzy jadą w leśne ostępy, żeby się czasowo uwolnić od smartfonów i internetów? Proszę bardzo:

Alert wysyłany przez ogniwa centralne, do rejonów, których dotyczy. System powiadamiania oparty na strukturach terenowych straży pożarnej, tej zawodowej i ochotniczej, działającej w Krajowym Systemie Ratowniczo - Gaśniczym. Tam zawsze jest internet, zasięg i całodobowy dyżur. A harcerze zawsze zgłaszają fakt organizacji obozu i jego lokalizację. Nie mają telefonów?

- Przydzielam ci, Druhu Drużynowy, radiotelefon. Tak się włącza, wyłączać kategorycznie zabraniam. Jeśli ci się to pokrętełko omsknie, ustawiasz je na ten kanał. Ty masz kod wywoławczy... osiemnaście. My mamy zero pięć. Jak usłyszysz "osiemnaście do zero pięć odbiór", to tu naciskasz i się zgłaszasz. Jak chcesz mówić, wciskasz i mówisz, a jak przestajesz, mówisz kończysz słowem odbiór. Jak zapomnisz, to powiesz po prostu, że harcerze z obozu takiego a takiego. Przydzielam zapasową baterię. Jak pierwsza się wyczerpie, montujesz drugą (montuje się o tak...) i zgłaszasz "zero pięć do osiemnaście odbiór" i wtedy nawiązujemy kontakt, żeby uzgodnić, czy wy przyjdziecie do nas po następną, czy my podrzucimy po drodze. Jak usłyszysz po radiu ALARM, to...

I tu następuje instruktaż, że w mig trzeba zwinąć ekipę i niezwłocznie udać się do lokalizacji awaryjnej, wytyczonej w terenie i pokazanej przez strażaków podczas kontroli obozu w dniu pierwszym.

Tyle na najniższym szczeblu, bez internetów i szmerów bajerów. Straż pożarną należy szczodrze doposażyć nawet w mocno przechodzone Motorole, żeby za pokwitowaniem mogła je przydzielać obozowiczom, korzystającym z gościny miejscowych uroczysk.

Jeśli sieć powiadamiania jest zbyt rzadka, to trzeba pociągnąć łączność do jeszcze niżej zorganizowanych szczebli. Sołtys, wójt, ktokolwiek - nie ma problemu, żeby stworzyć System Alarmowego Powiadamiania.

A wyższe szczeble? Też straż pożarna, żeby uniknąć sytuacji, że alert trafi na cymbała ze starostwa, który nie będzie wiedział, co z nim zrobić po piętnastej.

Czuwaj!

[]

To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości